Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Dzikowski przyznaje, że nie pytał radnych o zgodę, ale nagrania ma na swój użytek. Według Tomasza Grodzkiego, przewodniczącego klubu PO, sprawę trzeba dokładnie wyjaśnić. W regulaminie klubu nie ma napisane, czy posiedzenia klubu są otwarte, czy zamknięte. Gdyby były zamknięte, to Dzikowskiego można byłoby posądzać o złamanie prawa.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Dzikowski to radny PO, który jest zwolennikiem współpracy z prezydentem Piotrem Krzystkiem. Władze PO muszą więc postępować delikatnie z Dzikowskim, bo jego odejście spowoduje, że PO nie będzie już w stanie zbudować większościowej koalicji z radnymi niezależnymi. Za Dzikowskim prawdopodobnie z klubu odeszłoby też kilka osób, które też chcą współpracy z Krzystkiem. W 31 osobowej radzie miasta PO ma teraz 14 radnych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?