Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rachunek dla narciarza

Dorota Kozicka, 16 grudnia 2004 r.
Turyści wybierający się na święta do krajów Unii Europejskiej, zwłaszcza miłośnicy narciarstwa (bardziej narażeni na wypadki od innych), powinni dodatkowo wykupić ubezpieczenie.

To uchroni ich przed dodatkową opłatą za udzieloną pomoc medyczną. Formularz E 111 wystawiony przez NFZ nie gwarantuje bezpłatnego dostępu do lekarza.

Dokupić ubezpieczenie

W większości krajów europejskich trzeba do usług medycznych dopłacać. Te obowiązki dotyczą też Polaków przebywających za granicą. Leczymy się na zasadach obowiązujących w konkretnym kraju, a NFZ, mimo wystawionego wcześniej formularza E 111, nie gwarantuje pełnego zwrotu poniesionych kosztów.

- Dlatego warto przed wyjazdem za granicę nie tylko wystarać się o formularz E 111, ale również się doubezpieczyć, wykupując polisę w towarzystwie ubezpieczeniowym - mówi Małgorzata Koszur, rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Wtedy będziemy mieć pewność, że nie będziemy musieli z własnej kieszeni pokrywać rachunków za leczenie.

Polisa dla narciarza

W niektórych krajach Europy nie można uprawiać sportów ekstremalnych bez wykupienia specjalnego ubezpieczenia. Do tych sportów zaliczane jest też narciarstwo.

- Mój kolega, który uległ wypadkowi w austriackich Alpach musiał zapłacić z własnej kieszeni za część kosztów, związanych z akcją ratunkową i pełne koszty transportu sanitarnego do szpitala - mówi Zygmunt Jankowski ze Szczecina, który co roku przynajmniej na tydzień wyjeżdża w Alpy na narty.

Urzędnicy tłumaczą

Urzędnicy NFZ tłumaczą, że od dawna informują wyjeżdżających z kraju podopiecznych funduszu, że za transport sanitarny nikt nie będzie zwracał pieniędzy. Na przykład w Słowacji za jeden kilometr przejazdu karetką pacjent zapłaci 2 korony. W innych krajach Unii stawki są jeszcze wyższe. Płaci się tam nie tylko za transport.

Turysta, który wymaga szpitalnego leczenia w Austrii za każdy z pierwszych 28 dni pobytu w szpitalu musi zapłacić z własnej kieszeni około 8 euro. Wypisanie zaświadczenia lekarskiego też tu kosztuje - 3,63 euro. We Francji dobową opłatę za pobyt w szpitalu oraz 25 procent kosztów leczenia również musi uiścić chory.

Przezorny ubezpieczony

O bezpieczeństwo własne i swojego portfela coraz częściej dbają szczecinianie. Wielu przed zaplanowanym wyjazdem wykupuje ubezpieczenie, które w razie nieszczęśliwego wypadku, czy nagłego zachorowania pokrywa koszty leczenia.

- Najczęściej przychodzą do nas osoby wybierające się do Austrii, Włoch, Czech, Słowacji - mówi Wanda Bąk, agent ubezpieczeniowy ze szczecińskiego PZU. - Opłata za ubezpieczenie zależy od kwoty na jaką wykupiona jest polisa. Najczęściej szczecinianie ubezpieczają się na kwotę 10 - 15 tys. euro. Obejmuje nie tylko leczenie, ale i np. transport sanitarny do Polski, czy nawet transport zwłok do kraju, w razie śmiertelnego wypadku.

Małgorzata Koszur, rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Szczecinie:

- Jeśli złamiemy sobie nogę na stoku w Polsce, to pomoc i leczenie otrzymamy bezpłatnie, włącznie z przewozem karetki do najbliższej placówki udzielającej świadczeń w danym zakresie.

W innym kraju UE zasady dotyczące świadczeń w ramach systemu powszechnego ubezpieczenia mogą być inne. Być może, w którymś z nich, jazda na nartach, związana przecież z pewnym ryzykiem, jest traktowana jako np. sport wyczynowy lub ekstremalny, a od skutków zdrowotnych jego uprawiania trzeba się ubezpieczyć dodatkowo.

Koszty związane z transportem na terenie kraju pobytu oraz z transportem z kraju, gdzie ulęgliśmy wypadkowi, do granic Polski, poszkodowany musi pokryć we własnym zakresie. By temu zapobiec, także wskazane jest dodatkowe ubezpieczenie w komercyjnym zakładzie ubezpieczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński