Spis treści
W trakcie dokonywania płatności za zakupy, często możemy spotkać się z sytuacją, w której sprzedawca pyta nas o kod pocztowy. Wiele osób, bez większego zastanowienia podaje te dane, uważając, że w żaden sposób nie naruszają one naszej prywatności. Zdaniem ekspertów, sytuacja nie jest taka klarowna, jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
Pytanie o kod pocztowy w sklepie. Podawanie go może być niebezpieczne?
Dla większości z nas podanie kodu pocztowego nie stanowi żadnego problemu. Jednak jak podkreślają specjaliści, na których powołuje się portal o2.pl, istnieje ryzyko, że ujawnianie nawet takich danych może okazać się dla nas niebezpieczne.
– Teoretycznie bowiem podawanie kodu pocztowego w przypadku płatności kartą może zdradzić dokładny adres klienta – wskazano.
– Użytkownik przechwytuje imię i nazwisko klienta z karty kredytowej i prosi go o kod pocztowy podczas transakcji. GeoCapture porównuje zebrane informacje z odpowiednią bazą danych i na tej podstawie ustala adres danej osoby – miał tłumaczyć cytowany przez portal dziennikarz "Forbesa", Adam Tanner. Jednocześnie dodano, że "gdyby doszło do sprzedaży danych kupujących, ich prywatność byłaby poważnie naruszona".
Pytanie o kod pocztowy w sklepie to tak zwane PNA. Po co sklepom te dane?
Przede wszystkim pozyskane dane wykorzystywane są do celów marketingowych. Dzięki tej wiedzy właściciele sieci, sklepów uzyskują informację na temat tego, gdzie prowadzić dystrybucję katalogów czy gazetek. Ponadto dowiadują się gdzie warto rozlokować ewentualne, nowe placówki.
Warto pamiętać, że podanie kodu pocztowego kasjerowi jest całkowicie dobrowolne i sklep w żaden sposób nie może go wymagać, a także nie może odmówić klientowi dokonania zakupów w przypadku odmowy jego podania.