Jeszcze niedawno świnoujścianie tłumnie jeździli na zakupy do Sky, Plusa, Netto, Rossmanna. Dziś, po tak dużym spadku wartości złotego, w tych sklepach są tylko niemieccy klienci. Na granicy ruch odbywa się tylko w jedną stronę. To Niemcy przyjeżdżają na zakupy do Świnoujścia.
Sky to największy sklep spożywczo-przemysłowy najbliżej Świnoujścia. Jego kierownik Mathias Ryba mówi, że jeszcze niedawno świnoujścianie stanowili niemal połowę klientów.
- Dziś ich po prostu nie ma - rozkłada ręce.
Anna Nowak jeszcze niedawno często jeździła na zakupy do Niemiec. Gdy kurs euro był niski, to często zdarzało się, że w lodówce polskie miała tylko jajka. Nawet bułki kupowała w Niemczech. Były w tej samej cenie, albo 10 groszy droższe.
Jeździła głównie do wspomnianych już Sky i Rossmanna.
- W Sky kupowałam przede wszystkim olej, margarynę. Lubię ich parówki, pasztety, metki - wymienia. - Brałam też drobne rzeczy przemysłowe i artykuły, których u nas nie ma, albo są drogie. Na przykład różne sosy.
Dziś najtańszy olej "Ja" kosztuje prawie 1,30 euro. To przy obecnym kursie wychodzi jakieś 6,30 zł. W Polsce "Kujawski" można kupić za 4,99 zł.
Przestała się już także opłacać margaryna "Rama". Półkilowe opakowanie w Niemczech kosztuje 1,19 euro. Podobnie słodycze, np. czekolady "Milka". Drogo wychodzi też chemia gospodarcza
Pani Anna najwięcej, jak mówi, zaoszczędzała na kosmetykach i chemii. Na przykład lakier do włosów "Wellaflex" kosztował w niemieckim Rossmannie połowę taniej, niż w tym samym sklepie w Świnoujściu. Tańsze były też dezodoranty.
- Jeszcze jesienią ten lakier kosztował w Niemczech 1,75 euro, a jak była promocja, to jeszcze taniej - mówi pani Anna. - Euro stało nisko i na złotówki wychodziło około 7 złotych. A u nas był po 14 złotych.
Teraz ten lakier w Niemczech kosztuje 2,25 euro. W świnoujskim Rossmannie można kupić za 12 złotych, czasami przy promocji - za 9,99.
Tak samo jest z proszkami do prania. Za 4,4 kilograma "Ariela" trzeba zapłacić przynajmniej 8,99 euro.
- Przy kursie 3,20 -3,250 za euro, to się opłacało - mówi pan Marian, który od 12 lat handluje w Świnoujściu artykułami z Niemiec. - Ale teraz taniej można kupić u nas.
Polskich klientów ubyło także w innych niemieckich miastach przygranicznych: Schwedt, Frankfurcie nad Odrą, Stralsundzie. Jagoda Krosnyk ostatni raz była na zakupach w Niemczech na początku stycznia. Pojechali z mężem do Rostocku. Liczyli na przeceny. Trafili na garnitur z dwoma marynarkami za 50 euro.
- Wtedy jeszcze było warto, bo euro było po około 4,20 zł - mówi pani Jagoda. - Teraz, to nawet na przecenach się już nie opłaca.
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku razem ze znajomymi chcieli wybrać się z dziećmi na wycieczkę do Oceanarium w Stralsundzie. Teraz odłożyli wyprawę, aż kurs euro spadnie.
Wysoki kurs euro w Polsce przyciąga za to coraz więcej Niemców. Ale mało kto z nich kupuje jeszcze na przygranicznych targowiskach. Ci przyjeżdżający do Świnoujścia wymieniają euro w kantorach i jadą na zakupy do Biedronek, Lidla, Polo Marketu.
- Opłaca się do was przyjechać, nawet tylko po to, żeby się zabawić w dyskotece - mówi Mathias Ryba. - Muzyka fajna, a duże piwo kosztuje tylko jedno euro.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?