- Mój ośmioletni syn codziennie w drodze do szkoły musi iść tą ulicą. Niestety, przy ustalaniu zmiany organizacji ruchu na czas remontu chodnika na ulicy Broniewskiego nikt nie pomyślał o pieszych. Przed początkiem budowy jest tabliczka z napisem „przejście drugą stroną ulicy”. Cały problem w tym, że po drugiej stronie nie ma chodnika. Natomiast jest tam niewielka skarpa. W efekcie trzeba poruszać jezdnią wśród jadących samochodów. Na szczęście niedługo kończy się rok szkolny, ale problem dotyczy również osób udających się do szpitala czy do kościoła - napisał do nas pan Maciej.
Przebudową chodnika zajmuje się Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Przy planowaniu przebudowy zgłoszono do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska plan tymczasowej organizacji ruchu i w tym wypadku również tak było.
- Niestety, w tym miejscu nie ma innej możliwości zorganizowania ruchu pieszych. Jest to droga jednokierunkowa i wprowadzone zostało ograniczenie prędkości do dwudziestu kilometrów na godzinę. Dodatkowo pojawiły się tablice informujące o wzmożonym ruchu pieszych - informuje Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZDiTM.
Według planu inwestycja powinna być zakończona w połowie przyszłego miesiąca.
Nasz Czytelnik o sprawie poinformował również szczecińską Straż Miejską. Jak udało nam się ustalić, strażnicy ukarali wykonawcę mandatem w wysokości czterystu złotych za nieprawidłowe oznakowanie.
- Sama organizacja ruchu jest zgodna z przedstawionym planem. Należy zwrócić uwagę na warunki, jakie panują na ulicy Broniewskiego. Nałożyliśmy mandat i w tej chwili oznakowanie jest prawidłowe. W taki sposób trzeba będzie się poruszać do 31 lipca, ponieważ do tej daty wydane jest pozwolenie - mówi Magdalena Woźniak z szczecińskiej Straży Miejskiej.
Osobną sprawą jest to, że jak informuje nasz Czytelnik, tymczasowe zmiany w organizacji ruchu nie otrzymały pozytywnej opinii policji.
To nie pierwszy problem z szczecińskimi chodnikami w tym roku. W marcu pisaliśmy o „Spacerze z przeszkodami” w rejonie ulic Szczecińskiej i Podbórzańskiej. Wówczas wykonawca położył płyty chodnikowe, które co kilkanaście metrów przecinały rosnące od kilkudziesięciu lat drzewa. Wtedy winien był wykonawca, który zastosował złą technologię.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?