W niezwykle ostrych słowach były sekretarz obrony USA skrytykował prezydenta Donalda Trumpa i wspiera protestujących na ulicach amerykańskich miast Ameryki.
James Mattis nazwał Trumpa zagrożeniem dla konstytucji amerykańskiej i oskarża go o próbę zwrócenia Amerykanów przeciwko sobie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Były sekretarz obrony krytykuje prezydenta za wykorzystanie wojska do naruszenia konstytucyjnych praw obywateli do zgromadzeń i protestów Mattis ustąpił pod koniec 2018 roku z urzędu w proteście przeciwko polityce Trumpa wobec Syrii.
Przez długi czas był powściągliwy w ocenie polityki, powadzonej przez prezydenta. Zmienił swoje stanowisko po tragicznej śmierci Afroamerykanina w Minnesocie, protestach w USA i stanowisku Trumpa w tej sprawie.
Zdaniem Mattisa swoim zachowaniem Trump dzieli naród, a obserwował wydarzenia z ostatnich dni ze "wściekłością i przerażeniem".
Zamieszki w USA 2020: Zdjęcia i wideo. Ameryka płonie, prote...
Słowa "równa sprawiedliwość względem prawa" wyryte są na budynku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Tego protestujący słusznie się domagają - napisał James Mattis.
- Donald Trump jest pierwszym prezydentem w moim życiu, który nie próbuje zjednoczyć narodu amerykańskiego - nawet nie udaje, że próbuje. Zamiast tego próbuje nas podzielić - napisał Mattis.
Dodaje, że Amerykanie od trzech lat są świadkami braku dojrzałego przywództwa. Jednak wierzy, że w mocne fundamenty społeczeństwa obywatelskiego.
Potępiając użycie siły wojskowej przez Trumpa do stłumienia protestów w pobliżu Białego Domu. mówi, że jego były szef rozpoczął „fałszywy konflikt” między społeczeństwem wojskowym i cywilnym.
W reakcji Donald Trump odpowiedział na Twitterze, nazywając Mattisa „najbardziej przereklamowanym generałem na świecie”.
Nie podobało mi się jego „ przywództwo - napisał na Twitterze Trump. „Cieszę się, że go nie ma!”
Czytaj także
Mattis zjadliwie opisał spacer Trumpa do kościoła koło Białego Domu, który został podpalony przez demonstrantów, aby, jak to określił, pozować z Biblią po tym, jak policja i inne siły brutalnie oczyściły plac Lafayette z pokojowo protestujących ludzi.
W podobnym tonie wypowiedział się admirał Mike Mullen, były szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów wojsk amerykańskich.
- Nasi współobywatele nie są wrogami i nigdy nie mogą się nimi stać - napisał admirał.
- Trump nie może wystawić żołnierzy na ulice w celu pełnienia funkcji organów ścigania – to ocena obecnego sekretarza obrony USA Marka Espera.
Czy grozi nam trzecia fala?