Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca szuka oficerów

Krystyna Pohl, 22 listopada 2004 r.
Nie potwierdziły się czarne scenariusze przyszłości polskich oficerów i marynarzy na statkach unijnych armatorów. Nie było masowych zwolnień.

- Jedynie Szwedzi zwolnili około 200 Polaków i wzięli na ich miejsce Rosjan i Filipińczyków - mówi Janusz Maciejewicz przewodniczący Krajowej Sekcji Morskiej Marynarzy i Rybaków NSZZ Solidarność. - Ale dotyczy to tylko ich statków pod szwedzką banderą. Na szwedzkich jednostkach, które pływają pod banderami tanimi nadal pracują polscy marynarze i oficerowie. Z szacunkowych danych wynika, że u obcych armatorów na całym świecie pracuje około 30 tysięcy Polaków. Zdecydowana większość pływa na statkach tanich bander.

Maciejewicz przypomina, że udało się podpisać porozumienia z Norwegami (co prawda do UE nie należą, ale przyjęli unijne rozwiązania) i Holendrami. Z porozumień wynika, że Polacy pracujący na statkach noszących bandery tych państw są objęci polskim systemem ubezpieczeń socjalnych. Związkowcy dążą, aby podobne porozumienia były podpisane z Danią i z Cyprem.

W przypadku Danii nadal nie ma decyzji odnośnie stanowiska federacji duńskich związków zawodowych. Złożyła ona skargę do Komisji Europejskiej na dyskryminacyjne praktyki płacowe w stosunku do zagranicznych marynarzy. Domaga się, by polscy marynarze na statkach drugiego rejestru duńskiego DIS otrzymywali takie same płace jak Duńczycy.

- Jeśli komisja przyzna im rację, to duńscy armatorzy na pewno zrezygnują z Polaków, bo będą za drodzy - uważa Michał Czerepaniak z agencji Polaris. - Z podobną propozycją zrównania płac wystąpiły też niemieckie związki zawodowe, ale tam znaleziono inne rozwiązanie zadowalające obie strony.

Radosław Zarzycki agent załogowy w agencji Teamwork twierdzi, że obawy o brak pracy dla polskich oficerów są bez pokrycia.

- Dziś praca szuka oficerów a nie odwrotnie - mówi. - My natychmiast zatrudnimy ośmiu oficerów pokładowych i mechaników na nowoczesne i duże kontenerowce oraz tankowce. Na nasze ogłoszenia zgłaszają się chętni, ale, niestety, nie mają ani odpowiedniego przygotowania, ani doświadczenia. Czasem odnoszę wrażenie, że szczeciński rynek został wydrenowany z fachowców.

Podobnego zdania jest przedstawiciel armatora Anglo-Eastern z Hongkongu, który również poszukuje oficerów pokładowych i mechaników. Na kilka ogłoszeń w prasie zgłosiło się dziesięć osób, a potrzebuje znacznie więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński