Ogień w jednym z domów w Zapolicach (gm. Trzebiatów) pojawił się w poniedziałek po południu i rozprzestrzenił się bardzo szybko. Jeszcze przed przyjazdem strażaków, zajął pół budynku.
- Kiedy na miejsce dotarły pierwsze zastępy ogień był już na dachu - mówi Łukasz Góralski z Komendy Powiatowej PSP w Gryficach - Zadaniem strażaków była obrona drugiej połowy domu i ugaszenie pożaru - informuje w rozmowie z "Głosem".
Na miejscu pracowało dziesięć zastępów, a strażacy stanęli na wysokości zadania. Udało się ugasić pożar, zanim ogień objął drugą część budynku. Z tej płonącej jednak niewiele zostało.
- My właściwie straciliśmy wszystko i nie mamy do czego wracać - mówi "Głosowi" zrozpaczona pani Teresa Bartczak - Skukowska. - Część wujka i nasza nadaje się tylko do wyburzenia - dodaje.
Choć dom był wielorodzinny, to zamieszkiwała go jedna rodzina. Właścicielami są teściowie pani Teresy, którzy mieszkali w drugiej części budynku, a ona z mężem i dwoma córkami zajmowali mieszkanie na górze. Pod nimi mieszkał wujek z babcią i prawdopodobnie właśnie u nich pojawił się ogień.
Pomoc pogorzelcom z Zapolic
Rodzina pani Teresy zatrzymała się u brata jej męża, lecz to rozwiązanie tymczasowe. Planują jak najszybciej wynająć mieszkanie. Żeby zacząć od nowa, potrzebne są jednak pieniądze.
- Mamy oszczędności, więc postaramy się zakupić artykuły pierwszej potrzeby - mówi pani Teresa.
Rodzina ma jednak świadomość, że to nie wystarczy, więc zdecydowali się na internetową zrzutkę dostępną TUTAJ.. Nie wiedzą jeszcze, czy uda się uzyskać odszkodowanie i na jakie wsparcie mogą liczyć ze strony gminy Trzebiatów.
- Nie oczekuję cudów, że uzbieramy jakąś określoną kwotę. Po prostu docenimy każde wsparcie, które pomoże nam zacząć od początku - tłumaczy pani Teresa.
Finansowego wsparcia w internecie szukają także teściowie kobiety. Ich część domu nie ucierpiała jednak tak bardzo i w tym przypadku wystarczy jedynie remont. Ich zbiórka dostępna jest: TUTAJ
Bohaterska trzynastolatka
Najważniejsze w tej historii jest to, że w pożarze nikt nie ucierpiał. Duża w tym zasługa bohaterskiej postawy nastoletniej córki pani Teresy. W momencie kiedy wybuchł pożar, oboje z mężem byli poza domem.
- Ja jechałam do pracy, a mąż wracał z pracy. Na dole mieszkają teściowie, a w naszym mieszkaniu były dwie córki - opowiada nam pani Teresa.
Starsza z córek (13 lat), kiedy usłyszała, że wybuchł pożar, zawinęła dwuletnią siostrę w koc i uciekła z nią na zewnątrz.
- Jestem z niej bardzo dumna, że tak postąpiła - wspomina wzruszona mama.
Bohaterska i dojrzała postawa nastolatki bez wątpienia zasługuje na uznanie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?