Słowakom do szczęścia było wczoraj potrzebne zwycięstwo i już w 3 minucie objęli prowadzenie. Z lewej strony na dośrodkowanie zdecydował się Marek Hamsik, a na szóstym metrze w polu karnym nie atakowany przez rywali Seweryn Gancarczyk wpakował piłkę do siatki bezradnego bramkarza Jerzego Dudka. Co ciekawe: nielicznie zgromadzeni polscy kibice nagrodzili tę akcję... brawami.
Potem biało-czerwoni mieli sporo szans na wyrównanie, ale nie wykorzystali żadnej. W 32 minucie Mariusz Lewandowski trafił w poprzeczkę bramki rywali.
I w ten sposób nasza reprezentacja zakończyła zmagania w grupie 3 na piątym, przedostatnim miejscu. Gorsi byli tylko amatorzy z San Marino. Bezpośredni awans na afrykański mundial wywalczyli Słowacy, w barażach zagrają Słoweńcy.
- Zespół zagrał ze Słowacją dobre spotkanie - powiedział po spotkaniu trener naszej reprezentacji, Stefan Majewski. - Nie strzelił bramki i przegrał mecz. To trudne do zrozumienia.
Na Stadion Śląski w Chorzowie przybyło zaledwie około 3000 widzów, w tym prawie połowa ze Słowacji. Pogoda nie była sprzymierzeńcem piłkarzy: po niespodziewanych opadach śniegu murawa była biała, było ślisko i zimno.
Polska - Słowacja 0:1 (0:1)|
Bramka: Gancarczyk (3-samobójcza).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?