MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Słowacja 0:1

dc
Po ostatnim gwizdku sędziego meczu Polski ze Słowacją na koniec eliminacji do finałów mistrzostw świata na płytę stadionu w Chorzowie wbiegli słowaccy kibice. Po zwycięstwie 1:0 świętowali awans swojej drużyny do finałów w RPA w 2010 roku.

Słowakom do szczęścia było wczoraj potrzebne zwycięstwo i już w 3 minucie objęli prowadzenie. Z lewej strony na dośrodkowanie zdecydował się Marek Hamsik, a na szóstym metrze w polu karnym nie atakowany przez rywali Seweryn Gancarczyk wpakował piłkę do siatki bezradnego bramkarza Jerzego Dudka. Co ciekawe: nielicznie zgromadzeni polscy kibice nagrodzili tę akcję... brawami.
Potem biało-czerwoni mieli sporo szans na wyrównanie, ale nie wykorzystali żadnej. W 32 minucie Mariusz Lewandowski trafił w poprzeczkę bramki rywali.

I w ten sposób nasza reprezentacja zakończyła zmagania w grupie 3 na piątym, przedostatnim miejscu. Gorsi byli tylko amatorzy z San Marino. Bezpośredni awans na afrykański mundial wywalczyli Słowacy, w barażach zagrają Słoweńcy.

- Zespół zagrał ze Słowacją dobre spotkanie - powiedział po spotkaniu trener naszej reprezentacji, Stefan Majewski. - Nie strzelił bramki i przegrał mecz. To trudne do zrozumienia.

Na Stadion Śląski w Chorzowie przybyło zaledwie około 3000 widzów, w tym prawie połowa ze Słowacji. Pogoda nie była sprzymierzeńcem piłkarzy: po niespodziewanych opadach śniegu murawa była biała, było ślisko i zimno.

Polska - Słowacja 0:1 (0:1)|

Bramka: Gancarczyk (3-samobójcza).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński