- Przeszliśmy sporo negocjacji i cieszymy się z podpisania kontraktów - komentuje Joanna Żurowska, prezes Chemika. - Nie było to takie łatwe. Naszym koronnym argumentem jest stabilność finansowa, którą gwarantuje nam solidny sponsor. Dzięki temu zawodniczki mogą skupić się na grze, a nie na sprawach okołoklubowych. Ze starego składu Chemika pozostało sześć zawodniczek, które mają stanowić trzon. Nowe siatkarki z kolei znają się zarówno ze sobą, jak i z trenerem Wiktorowiczem. Werblińska, BednarekKasza i Gajgał-Anioł grały w barwach Muszynianki Fakro.
- W poprzednim sezonie mieliśmy początkowo problem, bo brakowało nam zgrania - komentuje Mariusz Wiktorowicz, trener Chemika. - Teraz powinno być dużo łatwiej. Trzon drużyny pozostał ten sam, a nowe siatkarki grały ze sobą w przeszłości. Ja również miałem przyjemność z częścią z nich pracować, więc wiemy, czego możemy od siebie oczekiwać.
Do sztabu szkoleniowego dołączy Michał Masek, który wcześniej zatrudniony był w lidze niemieckiej. Z kolei rolę zawodniczki i menedżera zespołu spróbuje po- łączyć... kapitan Chemika, Joanna Mirek. - Będę zajmować się logistyką, załatwianiem hoteli i hali do treningów - komentuje swoją nową rolę Mirek.
- Na pewno dojdzie mi kilka obowiązków, ale doceniam to, że klub dał mi taka szansę. - To dla mnie nowy etap, który nie powinien odbić się na grze.
Wciąż nie ma rozstrzygnięcia wątku Małgorzaty Glinki-Mogentale. Była reprezentantka Polski zapowiedziała, że jeśli będzie kontynuować swoją karierę, to zrobi to w Policach. Choć ciężar gatunkowy słowa "jednak" jest tu kluczowy. Glinka osiągnęła w swojej karierze wszystko i powrót na kolejny sezon nie jest dla niej oczywisty.
- Nie ukrywajmy, każdy chciałby u siebie Małgorzatę Glinkę-Mogentale - komentuje Joanna Żurowska. - Mamy kilka solidnych argumentów, finansowych, jak i sportowych. Tyle tylko, że potrzebujemy jeszcze chęci drugiej strony i nad tym staramy się pracować.
Oficjalna decyzja w sprawie transferu ma zostać podjęta do końca miesiąca. Asekuracją ma być zakontraktowanie młodej Anny Grejman, która jest efektem pracy szczecińskiej kuźni siatkówki.
- Nawet jeśli dołączy do nas Ania, to wtedy i tak będziemy myśleć o dodatkowym transferze - komentuje Wiktorowicz.
Choć nazwiska nie grają, to na pewno wyglądają bardzo efektownie. Teraz trzeba szukać efektywności, która pozwoli osiągnąć cele klubu.
- Walczymy o medale, które mogą nam zagwarantować europejskie puchary - nakreśla oczekiwania na ten sezon prezes Żurowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?