Pokaż kieszeń, panie pośle i senatorze

Oświadczenie majątkowe posła Jacka Piechoty z pewnością rozczarowało ministra sprawiedliwości. Poseł nie przyznał się do posiadania tajnych kont w Szwajcarii. Co więcej, obiecał 50 proc. znaleźnego każdemu, kto takie konta znajdzie.
(fot. Marcin Bielecki)

Tak jak w przypadku Jacka Piechoty, który w parlamencie zasiada od prawie 20 lat. Przedstawimy oświadczenia majątkowe polityków SLD, Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony.

Jacek Piechota (SLD) jest w parlamencie szóstą kadencję. To rekord w polskim sejmie. Niedawno jednak oświadczył, że wycofuje się z polityki. Nieoficjalnie wiadomo, że otrzymał co najmniej dwie bardzo intratne propozycje pracy.
Walczy z Łyczywkiem

Bycie posłem zapewniło mu jednak wygodne życie. O palmę pierwszeństwa w konkursie na najbardziej zamożnego parlamentarzystę walczy z Włodzimierzem Łyczywkiem z PO, wziętym adwokatem.

Piechota na koncie ma 12 tysięcy złotych. Zadbał o przyszłość, ubezpieczając się w III filarze. Zgromadził tam 61 tysięcy złotych. Ma cztery tysiące dolarów i dwa tysiące złotych w funduszu inwestycyjnym.

W komisji etyki poselskiej tłumaczył się, jak wielu innych posłów, z bardzo niskiej wyceny swojej nieruchomości. Ma 300-metrowy dom stojący na działce o pow. ok. trzech tysięcy metrów kw. Jak twierdzi Piechota, działka położona jest na zboczu i można zabudować tylko niewielką jej część. Przez ostatnie lata całość kosztowała jego zdaniem 600 tys. złotych. Teraz wycenił swój majątek na 1,1 mln złotych.

- Do tej pory podawałem kwotę nabycia nieruchomości. Nie chciałem wbić się w nurt spekulacyjnego windowania cen przez developerów. Teraz prawdopodobnie wyceniłem za dużo. Będzie zapas na najbliższe lata, nie będę musiał w oświadczeniach zmieniać kwoty - mówi.

Poseł, przeprowadzając się do nowego domu, nie sprzedał starego mieszkania. Lokal o pow. 61 metrów kw. wycenił na 240 tys. zł. Na początku kadencji wartość nieruchomości była dwa razy mniejsza.

Piechota jest właścicielem działki rekreacyjnej o pow. 952 m kw. na której stoi dom letniskowy. Całość wyceniona została na 700 tys. zł. To ponad trzy razy więcej niż na początku kadencji. Poseł ma dwuletnią toyotę yaris i zaciągnięty na nią kredyt. Do oddania, na początku tego roku, zostało mu jeszcze 31 tys. zł. Przez kolejne 15 lat spłacać będzie także kredyt hipoteczny zaciągnięty na budowę domu. - nieco ponad 200 tys. zł.

W ciągu roku poseł otrzymał 128 tys. zł diety i 28 tys. zł uposażenia. Do tego doszło ponad 36 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop z czasów, kiedy był ministrem gospodarki.

Grzegorz Napieralski do parlamentu wszedł w połowie ubiegłej kadencji. Pozwoliło mu to spłacić kredyt na zakup 62-metrowego mieszkania. Jeszcze dwa lata temu miał 38 tysięcy kredytu. Teraz oddaje jedynie pieniądze do funduszu leasingowego za czteroletnią xsarę picasso. Jest winien jeszcze 20 tys. zł, czyli niespełna dwumiesięczne uposażenie. Na koncie Napieralski ma 20 tys. zł i 1,4 tys. dolarów.

Mateusz Piskorski jest najskromniejszym posłem naszego okręgu. Jako nauczyciel akademicki nie dorobił się wielkiego majątku, teraz jako parlamentarzysta zwiedza cały świat. W Samoobronie jest specjalistą od spraw międzynarodowych.

- Wolę wydawać pieniądze na podroże - mówi Piskorski. - Tak na serio jednak pomagam rodzicom w budowie domu.

Piskorski nie ma na własność mieszkania ani domu. Na koncie jest za to 31 tys. złotych. Jeździ 12-letnim audi A-6 i ma 31 tys. złotych kredytu konsumpcyjnego.

Jego partyjna koleżanka, Regina Wasilewska-Kita, jako dyrektor szpitala w Koszalinie dorobiła się 64-metrowego mieszkania. Jej zdaniem lokal wart jest 150 tys. zł. Jeszcze dwa lata temu wyceniała nieruchomość na 80 tys. zł. Pani poseł ma też niewielkie gospodarstwo rolne - 1,45 ha. Jej zdaniem warte 40 tys. zł. Jeździ 11-letnim mitsubishi. Ma 10 tysięcy złotych kredytu, wzięła też 15 tys. zł pożyczki z funduszu remontowego.

Minister Rafał Wiechecki (Liga Polskich Rodzin) na początku roku stanął przed komisją etyki poselskiej. Tłumaczył się za nieumieszczenie w oświadczeniu dochodów swojej żony. Stwierdził, że rozliczenie podatkowe składał osobno. Komisja uwzględniła jego wyjaśnienia.

Poseł ma mieszkanie o pow. 62 tys. złotych. Wycenił je na zaledwie 180 tys. zł, czyli cenę atrakcyjnej kawalerki. Od początku kadencji nie ma żadnych długów, za to jego konto powiększyło się z 19 do 60 tys. złotych. Jako minister Wiechecki otrzymuje około 14 tys. złotych miesięcznie, do tego dochodzi 2,2 tys. złotych diety poselskiej.
W oświadczeniu nie znajdziemy informacji na temat działki, jaką kupił minister w Trzęsaczu. Nabył ja bowiem dopiero na początku tego roku. Na razie prowadzi na niej płatny parking.