Pogoni i Flocie pomóc może dobry start

Przypadki Podbeskidzia Bielsko-Biała i Górnika Łęczna pokazują, że nawet silna kadra nie wystarczy, kiedy klub zaliczy falstart.

- Mamy świadomość, że bielszczanie są bardzo silnym przeciwnikiem - mówi o Podbeskidziu trener Pogoni, Piotr Mandrysz. - Znajdują się tak nisko w tabeli jedynie dlatego, że źle zaczęli ligę.

To właśnie meczem z Podbeskidziem Pogoń zainaugruje wiosnę. Mierzący w awans szczecinianie mecze z przeciwnikami pokroju bielszczan muszą wygrywać. W przeciwnym razie plany związane z promocją będą musieli odłożyć na następny sezon.

Łatwiejsze zadanie, na początek, czeka Flotę, która w pierwszym wiosennym meczu podejmie MKS Kluczbork. Będzie zdecydowanym faworytem tego pojedynku.

Los skojarzył Pogoń i Flotę w drugim wiosennym spotkaniu. Smaczku dodaje fakt, że w obu zespołach grają zawodnicy, którzy do niedawna reprezentowali kluby przeciwne. W Pogoni jest ich aż czterech, we Flocie dwóch. Kibiców elektryzuje występ Marka Kowala, który zimą trafił do Świnoujścia właśnie ze Szczecina.

- Nie boję się tego meczu - przekonuje napastnik. - Nie mogę się już doczekać, chcę zagrać przy pełnych trybunach.

Mecz derbowy rządzi się własnymi prawami, więc ciężko wskazać faworyta.

Później Pogoń czekają trzy teoretycznie łatwe spotkania. Ciężko o punkty może być jedynie w Nowym Sączu, gdzie Pogoń zagra z solidnie wzmocnioną Sandecją. Mecze z MKS Kluczbork i Motorem Lublin powinny zakończyć się wygranymi portowców.

Trudniej będzie mieć Flota. O ile problemów nie powinien wyspiarzom sprawić Znicz Pruszków, to wyjazdowy mecz z Górnikiem Zabrze i następny z jego imiennikiem z Łęcznej u siebie, będą prawdziwym sprawdzianem umiejętności Petra Nemeca.

Naszym zdaniem, po pierwszych pięciu kolejkach Pogoń uzbiera 11 punktów (trzy zwycięstwa i dwa remisy), a Flota 7 (dwie wygrane, remis oraz dwie porażki).