Koniec roku to zawsze czas podsumowań, a początek roku, to snucie wizji na przyszłość. W jakim miejscu - sportowo i organizacyjnie - będzie Pogoń 31 grudnia 2010 roku?
- Realnie patrząc, to wszystko będzie zależało od tego, czy awansujemy do ekstraklasy - mówi zatrudniony w Pogoni Adamczuk, były reprezentant Polski, olimpijczyk. - Po wzmocnieniach składu na pewno będziemy bić się o awans. Jednak droga do ekstraklasy jest długa i wyboista. Jeżeli się uda, a potem wzmocnimy się kolejnymi dwoma, trzema piłkarzami, to stać nas na środek tabeli. Mecze Pucharu Polski z Piastem Gliwice oraz z Polonią Warszawa pokazały, że nie musimy odstawać od wielu drużyn obecnie występujących w ekstraklasie. Serce mówi mi, że będziemy nawet w pierwszej piątce. A jeżeli nie awansujemy, to na koniec 2010 roku będziemy zapewne w czubie tabeli I ligi.
A jaka powinna być polityka budowania zespołu? Marzyłoby się, aby drużyna składała się z wychowanków, ale żaden dobry zespół się z nich nie składa. Trzeba kupować, bo to niezbędne. Tylko czy Pogoń będzie stać na odpowiednie transfery?
- Gdy graliśmy w IV lidze, to nikt nie chciał przyjść do Pogoni - przypomina Adamczuk. - A teraz ściągamy zawodników wyróżniających się w I lidze i jednego z ekstraklasy. Jeżeli chodzi o przyszły skład, to wszystko zależy od wizji trenera. I czy np. młodzi chłopcy, wychowankowie, wykorzystają swoją szansę. Trzeba zdać sobie sprawę, że 17-letni, czy 18-letni piłkarz nie będzie gotowy do odegrania czołowej roli. Chociaż jak oglądałem ostatni mecz Glasgow Rangers w lidze szkockiej, to na środku obrony grał 18-latek. I to przeciwko Celtikowi, w takim meczu!
Poprosiliśmy też Adamczuka o pokuszenie się, co będzie z Pogonią za trzy i pięć lat.
- Wszystko zależy od stadionu - twierdzi. - Od jego powstania zależy rozwój piłki nożnej w Szczecinie. Nowy obiekt może przyciągnąć na trybuny np. 30 tysięcy widzów. A kibice to budżet. Ładny stadion - to sponsorzy. To loże, które będą mogły wykupić firmy. Wszystko będzie lepsze. A jeżeli nie będzie nowoczesnego stadionu, to możemy pełnić w ekstraklasie taką rolę, jaką obecnie pełni Odra Wodzisław: coś pogramy, kogoś kupimy, kogoś sprzedamy. I to wszystko.
W ekstraklasie jest kilka klubów, na których Pogoń może się organizacyjnie wzorować. Jednak może szczeciński klub sam wypracuje działania, styl postępowania, który będzie jego wizytówką w kraju?
- Trzeba się wzorować na najlepszych - jasno mówi Adamczuk. - Wizji może być dużo, lecz wszystko zależy od budżetu. Dwa lata temu Lech Poznań wybił się ponad przeciętność. Wypromował swą markę. W Legii Warszawa jest gorzej, bo tam mają "wicher" z kibicami. A Lech jest już klubem europejskim. Jego marketing poszedł w dobrym kierunku. Doszło do tego, że wielu chłopców z naszego regionu woli grać w Lechu, niż w Pogoni. Powoli się to zmienia na korzyść Pogoni.
Oczywiście Adamczuk ze względu na przebieg swojej kariery, ma też swój idealny organizacyjnie klub.
- Wzoruję się na Glasgow Rangers - mówi były piłkarz tego szkockiego klubu. - Jednak nie wszystko stamtąd da się sprowadzić do Pogoni. Wzory można czerpać choćby z... Piasta Gliwice. Przyszło do nas zwolnienie zawodnika z tego klubu: ładnie napisane, na ładnym szablonie, na którym zawarte jest wszystko - np. rozliczenie się ze sprzętem. Postanowiliśmy mieć taki sam wzór. Jak widać, uczymy się cały czas - uśmiecha się Adamczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?