Mecz z Podbeskidziem będzie pierwszym z serii rewanżowych. A niektóre zespoły mają za co się rewanżować. Pogoń sezon zaczęła od dwóch zwycięstw. Pierwsze miało miejsce właśnie na boisku Górali. Po bardzo emocjonującym meczu, Portowcy zdobyli komplet oczek po golu w 90. minucie Adama Frączczaka. To mocno podrażniło gospodarzy, bowiem do 86. minuty prowadzili.
Podbeskidzie radzi sobie całkiem dobrze w tym sezonie. Górale przez większość typowani byli do walki o utrzymanie, a do Pogoni, i tym samym pierwszej ósemki, tracą tylko pięć oczek.
POGOŃ SZCZECIN - PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA - RELACJA LIVE
- To zespół, który jest zawsze bardzo dobrze przygotowany motorycznie i fizycznie. Potrafi walczyć przez 90 minut, co pokazały także ostatnie mecze - mówił dla klubowej telewizji trener Pogoni, Jan Kocian. - Z pojedynków w środku pola nie możemy się wycofać. Musimy ich szukać, a przede wszystkim je wygrywać. Tak samo w pojedynkach 1 na 1 w ofensywie.
Zespoły trenera Leszka Ojrzyńskiego to zawsze ekipy, które gryzą trawę na całej jej szerokości i długości. Szkoleniowiec lubi zawodników zdecydowanych, czasami nie przebierających w środkach, ale wiedzących też, na czym polega futbol. Takimi zawodnikami się otacza. Po części na takich trafił w Bielsku, ale i takich również tam sprowadził.
- Musimy być cierpliwi w ataku pozycyjnym, bo Podbeskidzie dobrze potrafi się bronić - zaznacza trener Kocian. - Czasami grają w obronie w zasadzie z piątką defensorów, czterema pomocnikami i wyprowadzają groźne kontry. To aż dziewięciu zawodników, którzy bronią.
Od ostatniego pojedynku z Legią Warszawa, przybyło mu trochę piłkarzy w kadrze. Jest Łukasz Zwoliński, jest Michał Koj i jest Michał Walski, który ostatnio popisał się ładnym golem w meczu kadry młodzieżowej. On pewnie szansy od początku jednak nie dostanie. Zwłaszcza, że obecnie tylko trzech zawodników jest kontuzjowanych, więc kadra jest niemal w komplecie.
Co słychać u Górali? W przerwie reprezentacyjnej trener Ojrzyński zabrał pił - karzy na trening... boksu. Uczono ich podstaw dyscypliny, zachowań, ustawień i ciosów. Zawodników na końcu połączono w pary sparingowe i ustawiono w ringu. Oczywiście walki nie do końca toczyły się na poważnie, jednak zaciętość była na odpowiednim poziomie. Najbardziej efektowny pojedynek był udziałem Bartosza Śpiączki i Franka Adu. Ten pierwszy to były gracz Floty Świnoujście. W sobotę przekonamy się, kto wypunktuje kogo w szczecińskim ringu im. Floriana Krygiera.
Transmisja z meczu w Canal+Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?