Pierwsze kilka minut należało do gości. Gracze Górnika od pierwszych chwil natarli na bramkę Pogoni. Portowcy jednak szybko otrząsnęli się z przewagi zawodników z Łęcznej. W 5 minucie przeprowadzili pierwszą groźną akcję. Z lewej strony boiska dośrodkował Petasz, a głową obok bramki strzelił Lebedyński.
W 12 minucie powinno być 1:0. Wrzutka Woźniaka w pole karne do Olgierda Moskalewicza zakończyła się strzałem tego ostatniego. Na miejscu był jednak Wierzchowski. W 14 minucie po błędzie Benevente sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Lebedyński, ale strzelił obok słupka bramki. W tej sytuacji młodemu zawodnikowi Pogoni wyraźnie zabrakło zimnej krwi.
Co nie udało się Pogoni, udało się Górnikowi. W 25 minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową wybił Mysiak. Ta trafiła do Nazaruka, który minął Hrymowicza i strzelił tuż przy słupku, nie do obrony.
W 27 minucie Petasz popisał się ładnym strzałem z dystansu, ale Wierzchowskiemu z trudem udało się obronić to uderzenie. W 30 minucie sędzia chyba popełnił błąd, nie odgwizdując karnego po faulu na Moskalewiczu.
W 34 minucie mogło być 0:2. Surdykowski ograł Wróbla i zagrał do Nakoulme. Na całe szczęście wmieszał się w to Hrymowicz i wybił piłkę poza boisko. Cztery minuty później znów brak szczęścia Pogoni. Mysiak główkował po rzucie rożnym, piłka odbiła się na linii bramkowej i obrońcy Górnika wybili ją z pola karnego.
Pogoń przeważa, gości kontratakują. Portowcy nie mają pomysłu na sforsowanie defensywy gości, poza seryjnie wykonywanymi rzutami rożnymi. W 40 minucie po raz dziesiąty zawodnik Pogoni dośrodkowywał z narożnika boiska, ale wprost w ręce Wierzchowskiego.
W 46 minucie gol dla Pogoni. Rzut wolny z 23 metrów, Petasz uderza i piłka wpada do brami obok Wierzchowskiego. Do przerwy, dość nieoczekiwanie, Pogoń remisuje z Górnikiem 1:1.
Gol strzelony do szatni mocno podbudował portowców. Na drugą połowę wyszli z dużym animuszem. W 46 minucie Moskalewicz strzelił minimalnie nad bramką. Minutę później powinno być 2:1 dla Pogoni. Po dośrodkowaniu Petasza z piłką w polu karnym minęli się obaj nasi napastnicy, ale dopadł do niej Rogalski. Niestety, strzelił obok bramki.
Przez ładnych parę minut Pogoń atakowała, ale te jej ataki przypominały bicie głową w mur. W 66 minucie portowców spotkał kubeł zimnej wody. Rzut wolny dla gości z 35 metrów, strzał Kazimierczaka i ... gol dla Łęcznej! Piękny strzał obrońcy Górnika, ale Pyskaty powinien zachować się lepiej.
W 72 minucie także z rzutu wolnego strzelał Petasz. Jego mocny strzał trafił w obrońców i piłka wyszła na róg. W 77minucie Wierzchowski z trudem obronił kąsliwy strzał Pietruszki.
W 78 minucie gol dla Pogoni! Petasz uderzył w długi róg czym kompletnie zaskoczył Wierzchowskiego. Pomocnik Pogoni strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu!
W 85 minucie na boisku pojawił się owacyjnie powitany Maciej Ropiejko. Ten zawodnik mógł w 85 minucie strzelić gola, ale piłkę z głowy "zdjął" mu jeden z obrońców Górnika.
Pogoń próbowała strzelić trzecią bramkę, ale na zwycięstwo nie starczyło już czasu i sił. Pogoń zremisowała z Górnikiem Łęczna 2:2. Trzeba dodać, że na własne życzenie. Portowcy nie przypominali drużyny z Zabrza, grali niedokładnie, a ich defensywa popełniała mnóstwo błędów.
Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 2:2 (1:1)
Bramki: Petasz 2( 46, 78) - Nazaruk (25), Kazimierczak (66).
Pogoń: Pyskaty, Wróbel, Hrymowicz (Nowak), Mysiak, Woźniak, Rogalski, Koman, Parzy (Pietruszka), Petasz, Lebedyński (Ropiejko), Moskalewicz.
Górnik: Wierzchowski, Tomczyk, Benevente, Karwan, Nazaruk, Niżnik, Bartoszewicz, Kazimierczak, Nakoulma, Szymanek (Bazler), Surdykowski (Kojasevic).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?