MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin ciągle atakowana? Krytykujmy, ale z głową

Marcin Dworzyński
W naszym regionie jest coraz większy problem z odbieraniem Pogoni Szczecin.
W naszym regionie jest coraz większy problem z odbieraniem Pogoni Szczecin.
Cudze chwalimy swego nie znamy. Pogoń Szczecin ze wszystkich stron jest atakowana za wszystko, a głosy krytyki zagłuszają prawdziwe sukcesy i dobre posunięcia zespołu.

Do rozpoczęcia rozgrywek z udziałem Pogoni pozostało ponad 20 dni. Jej sympatycy kreślą dni w kalendarzu, chociaż frekwencja z poprzedniego sezonu pokazuje, że z każdym rokiem coraz więcej zasiada ich przed telewizorem i Internetem niż na stadionie. Widać to zwłaszcza po końcowym gwizdku, kiedy na popularnych stronach pojawiają się komentarze tuż po końcowym gwizdku - o treści brawo Pogoń! Kto je pisze?

Z pewnością nie kibice ze stadionu, bo oni są zajęci radością i przybijaniem piątek z zawodnikami. Najwięcej piszą więc ci, którzy o przebiegu spotkania dowiadują się najpierw od nas - mediów.

W naszym regionie jest coraz większy problem z odbieraniem Pogoni. Nie chodzi nam o telewizyjne anteny, bo w tym jako mieszkańcy jesteśmy perfekcyjni, ale samo postrzeganie klubu, a przede wszystkim jego działań.

Narodową cechą Polaków jest narzekanie, ale w ostatnim czasie panuje coraz większa moda na to, by klubowi i zawodnikom za wszystko przywalić.

Czasami wydaje się, że dzień bez przyczepienia się do czegokolwiek jest dniem straconym. Oczywiście błędy należy wytykać i taka w tym też nasza rola, ale należy to robić z wyczuciem. Dobrym przykładem jest zaplanowany na 10 lipca sparing z Olympique Lyon. Klubowym zespołem, jakiego w Szczecinie jeszcze nie było. - Po co grać jak będą baty - czytamy w Internecie. - Mecz w środku tygodnia? A dlaczego nie weekend? - kapryszą inni. Piszący takie komentarze potrafią przyczepić się do wszystkiego, ale pochwalić raczej nie wypada, bo to nie w modzie.

Wymagający szczeciński kibic oczekuje spektakularnych transferów, mimo, że do krezusów finansowych jak na polską ekstraklasę Pogoń przecież nie należy. Teraz irytuje go, że wyłączone będą niektóre sektory zapominając, że taki zabieg pozwoli zaoszczędzić klubowi gotówki. Na taki ruch nie zdecydowano by się, gdyby frekwencja z ubiegłego sezonu pozwalała dać wiarę, że widzowie wyjdą sprzed telewizora i zawitają na stadion w większej liczbie. Martwi się kibic, kiedy powodów do narzekania brak...

Zastanawiający jest fakt, dlaczego w przypadku tekstów o tematyce Pogoni pojawia się mnóstwo złośliwych komentarzy od tych osób, którzy w ogóle na stadion nie chodzą. Jeśli w Szczecinie ma miejsce wystawa psów rasowych, to nie będąc zainteresowany tym tematem, nie szydzę z tego. Tymczasem na forum pojawia się krytyka, a jeden z Internautów starał się argumentować wyższość jazdy na rowerze nad spędzeniem dwóch godzin na stadionie.
Wyobraźmy sobie jak zareagowaliby fani Pogoni, gdyby w klubie dochodziło do podobnych zdarzeń jak w obozach rywali?

Na przykład to, że inny klub w ostatniej chwili sprzątnął nam sprzed nosa ciekawego zawodnika. Wygenerowałoby to setki komentarzy o treści - Nieudolny zarząd! A taka sytuacja miała miejsce w Lechu Poznań, któremu zawodnika podwędziła Legia Warszawa. Albo na pierwszym treningu pojawiłoby się niewiele ponad 10 zawodników, jak to było w Wiśle Kraków. W klubie, gdzie po raz trzeci zatrudnia się tego samego trenera, a ostatnie lata jego pracy to pasmo porażek.

Już widzimy komentarze, w razie gdyby klub zapomniał o tym, że jednemu z jego zawodników kończy się umowa i odchodzi całkowicie za darmo do ligowego rywala. A taka sytuacja miała miejsce z Jakubem Bąkiem, w przypadku którego krytykowana przez wszystkich za wszystko Pogoń, wykazała się cwaniactwem i w obliczu braku środków na transfery ściągnęła młodzieżowego reprezentanta Polski.
Oczywiście stwierdzenie "wszystkich za wszystko" jest nieco na wyrost. Oburzą się ci, którzy w taki sposób nie krytykują, jednak ich głosów nie słychać, a w Internecie nie widać. Są w mniejszości. Bo krytykanctwo jest w modzie.

Niestety zapomina się o najważniejszym - sukcesach. O szybkim powrocie do ekstraklasy. O tym, że jako pierwszoligowiec byliśmy w finale pucharu Polski oraz o największym - Pogoń istnieje. A istnieje właśnie dzięki kibicom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński