Pogoń przegrała w Grodzisku z Groclinem 0:2. W trzecim kolejnym meczu kończyła spotkanie zdekompletowana. Tym razem przedwcześnie boisko opuścił Mariusz Masternak.
Groclin Grodzisk Wielkopolski to od kilku lat czołowa drużyna w kraju. W ubiegłym sezonie podopieczni Dusana Radolsky'ego dotarli do czwartej rundy Pucharu UEFA. Po odpadnięciu z tych rozgrywek grodziszczanie dostali zadyszki w polskiej lidze i sezon zakończyli dopiero na czwartym miejscu.
Do przerwy 0:0
Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Choć przewagę mieli gospodarze, łatwo do pozycji strzeleckich dochodził Jacek Ziarkowski i Bartosz Ślusarski, a Sebastian Mila raz trafił w poprzeczkę, a raz wprost w bramkarza Krzysztofa Pilarza - to portowcy zachowali czyste konto.
Tuż po zmianie stron gola dla gospodarzy zdobył Ivica Kriżanac. Wcześniej błysnął głównie zniechęcaniem do gry nowego napastnika Pogoni Urugwajczyka Claudio Milara. Już na wstępie meczu dwa razy brzydko go "wyciął".
Przy strzale głową w 50 minucie zachował się jednak jak rasowy napastnik, a nie obrońca. Był to gol nr 250 dla Groclinu w rozgrywkach ekstraklasy. Szczecinianie reklamowali spalonego, ale nie mieli racji. Piłka poleciała rykoszetem po odbiciu się od jednego z nich.
Pogoń ambitnie walczyła o odrobienie jednobramkowej straty. Nie przestraszyła się klasy i renomy rywala. Podopiecznych Bogusława Baniaka do boju zagrzewała liczna grupa kibiców z grodu Gryfa. Byli znacznie głośniejsi niż fani gospodarzy.
Pełna relacja z meczu, fotoreportaż, opinie trenerów i zawodników w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?