MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń musi wygrać z Linfield FC, by budować swój klubowy ranking UEFA

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Trening Linfield FC na szczecińskim stadionie
Trening Linfield FC na szczecińskim stadionie Andrzej Szkocki
Rewanżowe spotkanie Pogoni z Linfield FC w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy rozpocznie się o godz. 18 na Stadionie im. Floriana Krygiera. Dla Portowców to powinna być formalność.

Przed tygodniem Pogoń trochę się namęczyła w Belfaście, ale wygrała 5:2. Ten sukces był drużynie potrzebny, bo w poprzednich występach w LKE nie udawało jej się zdobyć bramki w spotkaniu wyjazdowym, a biorąc pod uwagę wszystkie mecze w LKE i starym Pucharze UEFA nie wygrała na obcym boisku. Te serie udało się przerwać na stadionie Linfield FC, ale wynik zamazuje przebieg gry. Irlandczycy potrafili doprowadzić do nerwowych momentów, a sędziowie nie uznali ich dwóch bramek (w meczach nie ma Systemu VAR).

- Pokazali, że mają jakość w zespole, więc trzeba uważać. Szacunek dla przeciwnika mamy, ale w czwartek chcemy wygrać – mówił pomocnik Mateusz Łęgowski.

Pogoń nie może mieć innego celu na rewanż niż zwycięstwo. Po pierwsze dlatego, że na stadion przyjdzie kilkanaście tysięcy kibiców i wszyscy oczekują tego samego, a po drugie – kolejna wygrana to kolejne punkty do klubowego rankingu UEFA. Czym lepszy ranking tym łatwiejsza ścieżka w kolejnych sezonach.

Wydaje się, że rewanż powinien być formalnością, ale przestrogą jest ubiegłoroczna sytuacja. W pierwszym meczu I rundy Pogoń rozbiła u siebie Islandczyków, by w rewanżu przegrać. Teraz gra jednak ten drugi mecz na swoim boisku.

Nie wiadomo, jak będzie wyglądać wyjściowy skład Portowców. Z jednej strony Jens Gustafsson ma okazję dać odpocząć kilku graczom, bo zaliczka z pierwszego spotkania do tego upoważnia, ale z drugiej – może będzie chciał nadal zgrywać wyjściowy skład. W weekend Pogoń nie zagra (mecz ze Śląskiem we Wrocławiu będzie przełożony), więc przed spotkaniem w III rundzie LKE będzie wystarczająco czasu na odpoczynek i przygotowania.

- Graliśmy teraz co trzy dni, więc poza grą ważna jest też odpowiednia regeneracja i przygotowanie do intensywnej gry. Uważam, że na czwartek będziemy gotowi – mówił Joao Gamboa.

W niedzielny wieczór Portowcy mocno popracowali, by do rewanżu przystąpić w dobrych nastrojach. W pierwszym meczu przed własną publicznością pokonali Widzew Łódź 2:1, choć do przerwy przegrywali. Pewność siebie powinna być wysoka. Co innego w składzie Irlandczyków.

- Jestem rozczarowany wynikiem pierwszego meczu, ale były w nim momenty z których mogłem wyciągnąć pozytywy dla dalszego naszego rozwoju. Zawodnicy wiedzą, że zostaliśmy ukarani w tym meczu za podstawowe błędy, które popełniliśmy. To było frustrujące – mówił David Healy, trener Linfield FC. - W rewanżu będzie ciężko. Postaram się ustawić zespół w rozsądny sposób, ale musimy być realistami. Nie chcę mówić, że w rewanżu wygramy trzeba bramkami lub więcej. Musimy uważać, żeby nie przesadzić i nie zapaść się w sobie.

W czwartek przed meczem kibiców czeka jeszcze jedno ważne wydarzenie. Ok. godz. 17 ma zostać odsłonięty pomnik Floriana Krygiera przy promenadzie od strony ul. Twardowskiego. To realizacja wygranego projektu w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński