Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń kończy rok na szóstym miejscu. Apetyty były większe

(paz)
Zawodniczki Pogoni (białe koszulki) mogą na razie tylko przyglądać się rywalizacji na szczycie tabeli, na którym jest obecnie MKS Selgros Lublin (zielone stroje).
Zawodniczki Pogoni (białe koszulki) mogą na razie tylko przyglądać się rywalizacji na szczycie tabeli, na którym jest obecnie MKS Selgros Lublin (zielone stroje). Sebastian Wołosz
Dziesiąta kolejka okazała się bardzo pechowa dla Pogoni Baltica Szczecin. Zespół przegrał z MKS Lublin i osunął się aż o dwie pozycje w tabeli. Liga wznawia rozgrywki dopiero w pierwszy weekend 2014 r.

Cztery mecze z rzędu bez zwycięstwa zrobiły swoje. Szczecinianki zamiast wmieszać się w pierwszą trójkę, spadły się aż na szóste miejsce. Nad ósmą Energą AZS Koszalin mają tylko trzy punkty przewagi, a Akademiczki mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz, z siódmym w stawce KPR Jelenia Góra. Jeśli to spotkanie wygra zespół z Dolnego Śląska, to zrówna się punktami ze szczeciniankami, ale ich nie wyprzedzi.

Nie widać na razie poprawy jakości gry Pogoni, względem poprzedniego sezonu. Zespół zwykle pewnie radzi sobie z ligowymi maruderami, ale gdy przychodzi starcie z niewygodnym rywalem, to zwykle traci punkty.

Najlepsze mecze szczecinianki rozegrały jesienią ze Startem Elbląg (wygrały 29:21) i Zagłębiem Lubin (remis po 29). Słabo spisały się w Nowym Sączu (porażka 26:27) i w Koszalinie (24:29). Podobne rezultaty notowały w poprzednim sezonie.

Z pewnością zespołowi przydałaby się prawa rozgrywająca Lucyna Wilamowska. Sprowadzona latem z Niemiec zawodniczka doznała kontuzji kolana jeszcze w okresie przygotowawczym i wypadła na większą część sezonu. Do tej pory trener Adrian Struzik nie znalazł dobrego zastępstwa dla Wilamowskiej. W ostatnim meczu z MKS Selgros Lublin (26:34) na prawej połówce wystąpiły trzy różne zawodniczki (Hanna Jaszczuk, Stefka Agova, Romana Fornalik), wszystkie bez powodzenia. Jednak nie była to zasadnicza przyczyna porażki z mistrzyniami Polski.

- Popełniliśmy w tym meczu 27 błędów technicznych. To jest główny powód tej porażki. Nie zdarzało nam się do tej pory, żebyśmy cztery razy sami wyrzucili piłkę w aut - mówił po meczu Adrian Struzik, trener Pogoni.

Być może jedno z drugim ma coś wspólnego (rotacje z błędami), ale właśnie szeroka ławka miała być atutem zespołu w tym sezonie. Rywalizacji brakuje na kilku pozycjach. Oprócz wspomnianego prawego rozegrania, newralgiczną pozycją jest także lewe skrzydło, przydałaby się też zmienniczka do ofensywy dla Moniki Stachowskiej na kole.

Na poprawę tych bolączek zespół będzie miał 1,5 miesiąca. Pogoń nie jedzie na żaden obóz przygotowawczy, ale rozegra kilka sparingów. W najbliższych tygodniach z drużyną nie będzie trenować Monika Stachowska, która jedzie na MŚ do Serbii. Szansę na miejsce w kadrze ciągle ma Małgorzata Stasiak. Jak twierdzi trener Adrian Struzik, transfery będą tylko w sytuacji, jeśli pojawi się okazja do pozyskania zawodniczki mogącej wzmocnić zespół, a nie tylko go uzupełnić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński