Rywal to ostatni zespół w tabeli, ale wciąż realną szansą na utrzymanie się. Było jasne, że będzie wliczył jak o życie. I niewiele brakło, by wyjechał ze Szczecina z punktem.
GKS objął prowadzenie 1:0, ale potem dzięki trafieniom Ukraińca Maksyma Moskaliuka oraz Brazylijczyka Douglasa Dos Santosa Pogoń’04 do przerwy prowadziła 2:1. Po przerwie ci sami zawodnicy znów wpisali się na listę strzelców i było 4:2 dla szczecinian.
Jednak goście nie rezygnowali i strzelili trzeciego gola. W końcówce było nerwowo, lecz nasz zespół utrzymał prowadzenie.
Więcej o meczu w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?