- Zalał mi się rozrusznik i nie mam szans wyjechać - mówił kierowca busa, który utknął na środku drogi pod wiaduktem. - Poprosiłem o pomoc strażaków. Do ich interwencji ruch pod wiaduktem niemal stanął.
Jeden pas był wprawdzie przejezdny, ale było sporo wody, a dodatkowo na wyjeździe spod wiaduktu awarię miał volkswagen passat. Sytuacja poprawiła się po kilkudziesięciu minutach, kiedy strażacy odholowali spod wiaduktu busa, a woda spłynęła do studzienek kanalizacyjnych.
Stargardzcy kierowcy pytają, czy woda może szybciej spływać.
- Był przecież właśnie remont drogi pod wiaduktem, ale czy coś zrobiono, by woda szybciej znikała z drogi po ulewach? - pytają zmotoryzowani mieszkańcy. - Wcześniej był duży problem z przejazdem po deszczu, ale i teraz jest kłopot.
Urzędnicy odpowiadają, że problem jest znacznie mniejszy niż był wcześniej.
- W czasie robót pod wiaduktem wpusty uliczne, studnie i przyłącza kanalizacyjne zostały wymienione - mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej przeczyściło też kanalizację.
I dlatego woda spłynęła teraz dość szybko. Jak mówią urzędnicy, problemem Stargardu jest to, że w mieście jest głównie kanalizacja zbiorowa i w jedno miejsce trafiają zarówno ścieki jak i woda deszczowa.
- Sukcesywnie to zmieniamy, kanalizacja deszczowa została niedawno zrobiona na ulicy Piłsudskiego - mówi inżynier miasta.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?