Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zwycięstwie Floty w Ząbkach: kluczowy był środek pola

(paz)
Charles Nwaogu pokazał się w Ząbkach z dobrej strony. Dotychczas Nigeryjczyk miał tej wiosny chwilowe przebłyski i wszyscy we Flocie liczą, że ustabilizuje formę.
Charles Nwaogu pokazał się w Ząbkach z dobrej strony. Dotychczas Nigeryjczyk miał tej wiosny chwilowe przebłyski i wszyscy we Flocie liczą, że ustabilizuje formę. Andrzej Szkocki
Po dwóch słabszych i przegranych meczach Flota Świnoujście zaskoczyła niedzielnym zwycięstwem z Dolcanem Ząbki 1:0. Trener Tomasz Kafarski określił pierwszą połowę tego meczu jako prawie idealną.

O Dolcanie zrobiło się głośno po ośmiu wiosennych zwycięstwach z rzędu. Zespół spod Warszawy rundę jesienną zakończył na 12. miejscu i zimą w klubie bardziej myślano nad spokojnym utrzymaniem, niż o walce o awans do ekstraklasy. Niespodziewanie jednak przed drużyną prowadzoną przez trenera Roberta Podolińskiego otworzyła się szansa, aby zakończyć sezon co najmniej w pierwszej piątce. Dolcan wiosną walczył bez kompleksów i pokonał m.in. Cracovię i Zawiszę Bydgoszcz.

Zespół grał nietypowym jak na polskie warunki ustawieniem 3-5-2, co przyniosło piorunujące efekty, w postaci ośmiu wygranych z rzędu. W kraju głośno zrobiło się o takich piłkarzach jak Grzegorz Piesio, Bartosz Wiśniewski, Mateusz Piątkowski czy Damian Świerblewski. Dwaj pierwsi grają w środku drugiej linii i to właśnie na tę formację Dolcanu szczególną uwagę zwrócił Tomasz Kafarski, trener Floty.

Wyspiarze w Ząbkach zagrali w nietypowym jak dla siebie ustawieniu, z dwoma napastnikami i operującym tuż za nimi Krzysztofem Bodzionym (4-3-1-2 lub ofensywne 4-4-2). Damian Świerblewski, skrzydłowy Dolcanu, przyznał po meczu, że plan gry jego zespołu zakładał wykorzystanie miejsca na bokach boiska, a tymczasem Flota w Ząbkach zagęściła liczbę piłkarzy w środku pola.

- Chcieliśmy zaskoczyć Dolcan i wyszliśmy dwójką napastników. Nasz plan się powiódł. Cieszę się, że przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa, ale też dobrej gry, bo w poprzednich meczach nam tego brakowało - przyznaje trener Kafarski.

Szkoleniowiec Wyspiarzy na pomeczowej konferencji pierwszą połowę spotkania określił jako prawie idealną. W czym jego zdaniem się to objawiało?

- W realizacji nakreślonego przed meczem planu gry i wykorzystaniu naszych atutów. Mogliśmy nawet zdobyć 2-3 bramki do przerwy i szybciej rozstrzygnąć losy meczu - twierdzi Kafarski.
Jedyną bramkę dla Floty zdobył w 30. minucie Krzysztof Bodziony. Jak to zwykle bywa w jego przypadku, był to gol przedniej urody.

- Sebastian Olszar zapytał mnie po meczu, kiedy wreszcie zdobędą jakąś normalną bramkę. Nic na to nie poradzę, mam takie szczęście we Flocie, że strzelam tylko te ładniejsze - z uśmiechem komentuje Bodziony, po czym już na poważnie dodaje:

- Wielu w nas zwątpiło po ostatnich porażkach, ale ja ciągle wierzę, że jeszcze 2-3 wygrane w najbliższych meczach i wszystko się poukłada jak należy.

Liczne pochwały zebrał też duet nigeryjskich napastników. Christian Nnamani po raz pierwszy w tym sezonie rozegrał pełne 90 minut w I lidze. Zwykle był zawodnikiem dalszego wyboru, po którego trenerzy

sięgali wobec kontuzji czy kartek innych graczy. Sporo pochwał zebrał też Nwaogu, który inteligentnie zagrał do Bodzionego przy sytuacji bramkowej, poza tym kilkakrotnie sam zagroził bramce Dolcanu.

- Christian i Charles dużo biegali, robili mnóstwo szumu i spore problemy mieli z nimi obrońcy gospodarzy. Lubię chwalić pojedynczych piłkarzy za dobry występ, ale w tym przypadku musiałbym wymienić całą jedenastkę i trzech zawodników wchodzących z ławki - podkreśla trener.

W środę Flota ma wolne, bowiem z ligi wycofał się Łódzki KS i trzy punkty zespół ze Świnoujścia zgarnie bez wychodzenia na boisko. Jednak Tomasza Kafarskiego i tak czeka pracowity wieczór.

- Wybieram się na mecz Zawiszy Bydgoszcz z Cracovią Kraków. Chcę podpatrzeć jak prezentują się rywale, z którymi wkrótce przyjdzie nam grać - zdradza trener.

W sobotę Wyspiarze zmierzą się na wyjeździe z Wartą Poznań, rozpaczliwie broniącą się przed spadkiem. W środę ten zespół gra na wyjeździe z prowadzącą w tabeli Termalicą Nieciecza.

- Nasi rywali grają między sobą, a my będziemy mogli odpocząć. Liczymy, że padną korzystne dla nas rezultaty, a Warta w Niecieczy mocno się zmęczy i będzie nam w sobotę łatwiej - kończy Krzysztof Bodziony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński