Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekin 2008: Siatkarze rozgromili Niemców, siatkarki poległy z Kubą

Krzysztof Dziedzic
eastnews.pl
W różnych nastrojach kończyły swe mecze na olimpiadzie nasze zespoły siatkarskie. Polacy pokonali 3:0 Niemców, Polki przegrały 1:3 z Kubą.

Tym samym nasi wicemistrzowie świata bardzo przybliżyli się do zajęcia miejsca w czołowej czwórce swojej grupy (która będzie walczyć w ćwierćfinale), a Polkom pozostaje chyba pojedynek z Japonią o to samo.

Polacy: dramatyczny drugi set

Biorąc pod uwagę, że Polacy mają w grupie zespoły Brazylii, Rosji oraz Serbii - czyli ostatnio lepsze od nas - mecz z Niemcami urastał do spotkania o pozycję w pierwszej czwórce grupy. Podopieczni trenera Raula Lozano nie zawiedli: po nerwowym spotkaniu (takie musiało być) ograli bez straty seta Niemców.

Pierwszy set rozpoczął się bardzo dobrze. Nasi siatkarze na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:6, na drugiej 16:14. A potem "rozpędzili się" i znokautowali Niemców - zrobiło się 20:15 i losy seta zostały rozstrzygnięte.

Oczywiście było niemal pewne, że podobny scenariusz nie powtórzy się w drugiej partii. I rzeczywiście: w drugim secie Niemcy prowadzili m.in. 14:10. Gdy nasi siatkarze jeszcze przed drugą przerwą techniczną odrobili straty, a potem wyszli na prowadzenie 19:17, wydawało się, że w pełni kontrolują sytuację.

Jednak po autowym ataku Mariusza Wlazłego na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. Za chwilę Michał Winiarski zaatakował w antenkę i zaniepokojony trener Lozano musiał poprosić o przerwę. Po niej Winiarski popisał się blokiem i znów prowadziliśmy - 22:21. Jednak przy stanie 23:22 Sebastian Świderski zaatakował w aut i doszło do dramatycznej gry na przewagi.

Najpierw setbole mieli Polacy. Później po błędzie w naszym przyjęciu, to rywale wyszli na prowadzenie - 28:27. Wtedy nasi siatkarze stanęli na wysokości zadania, czyli wykazali zimną krew. W końcówce Wlazły zaimponował dwoma serwisami, po których postawiliśmy blok. Ostatni punkt atakiem ze środka po kontrze zdobył Łukasz Kadziewicz.

Z Niemców uszło powietrze. W trzecim secie prowadziliśmy już 21:14. Później rywale zdobyli trzy punkty z rzędu, więc Lozano profilaktycznie poprosił o przerwę. Po niej nic już złego naszych siatkarzy nie spotkało.

We wtorek o godzinie 6 rano nasi siatkarze rozpoczną drugi mecz, który też powinni wygrać - zmierzą się z Egiptem.

Polska - Niemcy 3:0 (25:17, 33:31, 25:20)
Polska: Zagumny, Wlazły, Pliński, Kadziewicz, Winiarski, Świderski, Ignaczak (libero) oraz Wika, Woicki, Możdżonek.

W pozostałych spotkaniach naszej grupy: Rosja - Serbia 3:1 (20:25, 25:21, 25:22, 25:14), Brazylia - Egipt 3:0 (25:19, 25:15, 25:18).

Polki: Miłe złego początki

Nasze panie niestety przegrały z brązowymi medalistkami igrzysk w Atenach. To był pierwszy występ polskich siatkarek na igrzyskach olimpijskich po 40-letniej przerwie. W następnym spotkaniu Polki zmierzą się w poniedziałek z Chinkami.

Polki źle rozpoczęły pierwszego seta, ale potem miały świetne przyjęcie zagrywki (według oficjalnych danych ponad 90 procent) i dzięki temu radziły sobie z rywalkami. Na dodatek jakby podenerwowane Kubanki robiły błędy na siatce (np. dotknięcia). Nasze siatkarki uzyskały kilkupunktowe prowadzenie i utrzymały je do końca. - Trzymałyśmy je mocną zagrywką, bardzo skuteczny był nasz blok, podbijałyśmy wiele piłek w polu, z których mogłyśmy wyprowadzać kontry - powiedziała środkowa Maria Liktoras.

Jednak później było już tylko gorzej. - Od drugiej partii rywalki zaczęły uderzać piłkę na dużej wysokości - stwierdziła Liktoras. Rywalki odepchnęły Polki od siatki. Nasze panie nie potrafiły zrobić Kubankom krzywdy swoją zagrywką. Nie chciały ryzykować i zabrakło im argumentów w walce na siatce. Kubanki podbijały ataki Polek i wyprowadzały skuteczne kontry. Zwłaszcza ich ataki przez środek na ogół były kompletnie nie do zablokowania dla naszych siatkarek.

- Po porażce w drugim secie ciężko było się nam "powrócić do meczu" - powiedział po przegranym meczu trener naszej siatkarskiej reprezentacji, Marco Bonitta. - Myślę, że Kubanki są jedną z najsilniejszych ekip w Pekinie. Różnica w grze między nami a rywalkami była bardzo dobrze widoczna. Dzisiaj zagraliśmy najlepiej jak mogliśmy. Moim zdaniem Kubę stać na awans do finału, liczę też na to, że Polska zdoła wyjść z grupy - dodał Włoch.

Dziś o godzinie 14 Polki zagrają z Chinkami.

Polska - Kuba 1:3 (25:21, 17:25, 20:25, 17:25)
Polska: Skowrońska, Bednarek, Podolec, Liktoras, Glinka, Sadurek, Zenik (libero) oraz Rosner, Kaczor, Skorupa.

W pozostałych spotkaniach naszej grupy: Wenezuela - Chiny 0:3 (13:25, 13:25, 18:25), USA - Japonia 3:1 (20:25, 25:20, 25:19, 25:21).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński