Panfil szedł w szczecińskim challengerze jak burza. Najpierw pewnie przebrnął eliminacje, a w dwóch pierwszych rundach uniknął trzysetowych pojedynków. Tym razem Bytomianin trafił na bardziej wymagającego rywala. Rozstawiony z numerem piątym Argentyńczyk Schwartzman w pierwszym secie dwukrotnie przełamał serwis Polaka i wygrał 6:4.
W drugim nasz zawodnik był bardziej skupiony, miał skuteczny serwis, dwukrotnie przełamał rywala i dosyć gładko doprowadził do trzeciego seta.
W nim miał rywala na tacy, prowadził już 2:0, by jednak pozwolić, aby rywal się odrodził. Argentyńczyk rozrzucał piłki Polakowi w najdalsze rogi kortu, zmuszając go do biegania. Panfil walczył jednak jak lew o półfinał, ale ostatecznie przegrał trzecią partię 5:7.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia, rozegrałem naprawdę dobry mecz - ocenił swój występ Panfil. - To wyżej notowany rywal, przez co musiałem grać w sposób nieco bardziej urozmaicony. Zmusił mnie do biegania, czuję ten mecz w nogach.
Na etapie ćwierćfinału z turniejem pożegnał się Czech Jan Mertl, tegoroczna "twarz turnieju". Przegrał łatwo z Hiszpanem Pere Ribą 1:6, 3:6. Od porażki do jednego swój mecz z Włochem Petito Starace zaczął też rozstawiony z numerem drugim Hiszpan Pablo Andujar. W drugim gra się wyrównała, ale znów górą był 32-letni Włoch. Swojego rodaka w półfinale będzie mógł pomścić Riba.
Rywalem Schwartmana będzie Ukrainiec Ołeksandr Niedowiesow, który stoczył zażarty bój z Chorwatem Antonio Veiciem - 4:6, 7:5, 6:3.
Na sobotę zaplanowano też finał debla, w którym zmierzą się Ken Skupski i Neal Skupski (Wielka Brytania) z Andreą Arnaboldim i Alessandro Giannessim (Włochy). Początek nie wcześniej niż o godz. 19.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
