Mało optymistycznie, ale takie czasy. Szczeciński turniej już nie raz wisiał na włosku. Czasy łatwe nie są, zwłaszcza finansowe. Pozyskanie bogatego sponsora, który regularnie łożyłby na sport, jest bardzo trudne. Widać to choćby po tenisie. Niby sport bardzo popularny i bogaty, a turniejów takich jak w Szczecinie (pula nagród 150 tysięcy dolarów) praktycznie w Polsce nie ma.
- Oby nie dosięgnął nas kryzys - dodaje Bobala. Oby. I oby turniej przetrwał, potrzebne mu jest nowe zainteresowanie, nowi kibice, nowi sponsorzy. Przed pierwsze dwa dni eliminacyjne niewiele osób przewinęło się przez korty. Może większość czeka już na turniej główny, ale patrząc wstecz - były lata, gdy eliminacje przyciągały więcej widzów, niż w miniony weekend. Widać, że właśnie bogata tradycja może być... kłopotem. Ludzie niejedno już widzieli i eliminacje ich nie przyciągają.
- Marzy mi się nowoczesny obiekt, bo na tym to ciężko już coś nowego wymyślić - dodaje Bobala. Obiekty to problem nie tylko turnieju, ale całego Szczecina. Powstała pływalnia, powstaje hala, w kolejce czeka stadion. Na nowe korty nie ma co na razie liczyć.
Aby pomóc turniejowi trzeba to wszystko zrozumieć i przyjść - zobaczyć nową trybunę, nowych tenisistów z zagranicy i polskie nadzieje na sukces. Trzeba uszanować to, co przez 20 lat powstawało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?