Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekao Szczecin Open: emocjonujący czwartek na kortach

(paz)
Podobizna Czecha Jana Mertla gości na tegorocznych plakatach turniejowych, a on sam robi bardzo dużo, aby w Pekao Szczecin Open 2013 grać jak najdłużej.
Podobizna Czecha Jana Mertla gości na tegorocznych plakatach turniejowych, a on sam robi bardzo dużo, aby w Pekao Szczecin Open 2013 grać jak najdłużej. Andrzej Szkocki
Po deszczowej środzie przyszedł słoneczny czwartek, a wraz z nim emocjonujące pojedynki w turnieju Pekao Szczecin Open. Cztery popołudniowe mecze rozstrzygnął dopiero trzeci set. Przed nami jeszcze mecz dnia, a w nim ostatni z Polaków Grzegorz Panfil zmierzy się z Serbem Borisem Pashanskim.

Jeden dzień przerwy najwidoczniej dobrze podziałał na organizmy uczestników 21. edycji turnieju. W aż pięciu z siedmiu zakończonych dotąd spotkań, do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci set.

20-letni Chorwat Mate Delić (434. w rankingu ATP) postraszył rozstawionego z numerem siedem Ukraińca Oleksandra Niedwiesowa (150. w ATP) wygrywając w pierwszym secie 6:3. Jednak korzystna sytuacja nieco przerosła młodego Chorwata, który w kolejnych już wyraźnie przegrywał z bardziej doświadczonym rywalem 3:6 i 0:6.

Wyrównany pojedynek stoczyli Niemiec Dustin Brown z Włochem Potito Starace. Rozstawiony z numerem 6., pochodzący z Jamajki Brown w pierwszym secie zwyciężył w tie-breaku, ale później 32-letni reprezentant Italii wygrywał kolejno - 6:3 i 6:4.

- Spodziewałem się ciężkiego meczu i tak właśnie było. Teraz muszę odpocząć, aby w kolejnej rundzie móc zaprezentować swój najlepszy tenis - mówił Starace.

Aż dwa tie-breaki oglądaliśmy w starciu Czecha Jana Mertla z Kanadyjczykiem Stevenem Diezem. W trzecim secie więcej sił zachował nasz sąsiad z południa, który w całym meczu popisał się pięcioma asami serwisowymi (Kanadyjczyk dwoma) i sześć razy przełamywał serwis rywala (Diez połowę mniej).

W ćwierćfinale zobaczymy dwóch reprezentantów Hiszpanii, którzy walczą z klątwą, jaka ciąży na zawodnikach z tego kraju walczących na Pekao Szczecin Open. Dotąd żaden tenisista znad Tagu i Ebro nie triumfował w szczecińskim challengerze. Już we wtorek z turniejem pożegnał się rozstawiony z numerem jeden Albert Montanes, ale jego dwaj rodacy bronią honoru Hiszpanii.

Wczoraj niecałej godziny potrzebował Pere Riba, aby uporać się z Niemcem Simonem Greulem (6:3, 6:0). To drugi szybko zakończony przez niego mecz na tym turnieju. Równie łatwo Riba uporał się z 17-letnim Kamilem Majchrzakiem.

Zupełnie odwrotnie wygląda sytuacja z Pablo Andujarem. Turniejowa "dwójka" najwidoczniej musi przebywać co najmniej dwie godziny z okładem na szczecińskiej mączce, aby wyeliminować rywala. We wtorek Hiszpan stoczył pasjonujący pojedynek z Francuzem Florentem Serrą, określany nawet jako przedwczesny finał. W czwartek Andujar zaczął od wygrania 6:1 pierwszego seta z Andreą Arnaboldim, ale w drugim Włoch na tyle skutecznie bronił się przed odpadnięciem z turnieju, że wygrał 6:4. W trzeciej partii Hiszpan zwyciężył w takim samym stosunku. Andujara czeka jednak kolejny zacięty pojedynek, bowiem jego rywalem w ćwierćfinale będzie rodak Arnaboldiego, wspomniany wcześniej Starace.

Z turniejem pożegnał się trzeci z Włochów, Marco Cecchinato, który uległ Argentyńczykowi Diego Schwartzmanowi 3:6, 4:6.

W trzecim secie swojego pojedynku z Chorwatem Antonio Veiciem skreczował rozstawiony z numerem 3 Francuz Guillaume Rufin.

O godz. 19 na korcie centralnym rozpocznie się ostatni mecz o ćwierćfinał, pomiędzy ostatnim z Polaków, Grzegorzem Panfilem, a Serbem Borisem Pashanskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński