- Chcemy sprawdzić czy zachowano wszystkie procedury bezpieczeństwa - mówi Robert Grabowski z magistratu. W środę młody mężczyzna wszedł do szkoły i w toalecie molestował 7-letnią uczennicę.
Jak ustaliliśmy, dotykał ją po nagim ciele. Uciekł, gdy dziecko zaczęło płakać. Jego wizytę w szkole zarejestrowały kamery monitoringu. Został zatrzymany dwa dni później. Nie pomogła mu szybka zmiana wyglądu. Był już dwukrotnie karany za podobne przestępstwa. Jeden wyrok jest już prawomocny - dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Drugi wyrok nie jest prawomocny. Podejrzanemu grozi do 12 lat więzienia. W niedzielę trafił do aresztu. Nie przyznał się do winy, ale nie zaprzecza, że do szkoły wszedł.
Sąd zdecydował, że spędzi w nim co najmniej trzy miesiące.
Śledztwo potrwa kilka miesięcy. Oprócz wątku kryminalnego trwa wyjaśnianie okoliczności incydentu. Mężczyźnie udało się wejść do szkoły, choć w holu zatrzymała go woźna. Prawdopodobnie wykorzystał zamieszanie związane z odbywającą się w szkole imprezą dla uczniów. Ruch był duży, bo oprócz uczniów w szkole byli też rodzice.
Dyrekcja zawiadomiła policję 3 godziny po zdarzeniu. Podobno dlatego, że wyjaśnienia dziecka były niejednoznaczne.
- W szczecińskich szkołach jest bezpiecznie. We wszystkich jest monitoring. Niemniej chcemy, aby ta sprawa była początkiem ponownej analizy, czy można jeszcze to bezpieczeństwo wzmocnić. Będziemy o tym rozmawiać z dyrektorami szkół - dodaje Robert Grabowski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?