Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Mróz: Cieszy wygrana, ale zagraliśmy bardzo nerwowo

Przemysław Sierakowski
Paweł Mróz w meczu ze Spójnią zdobył 11 punktów.
Paweł Mróz w meczu ze Spójnią zdobył 11 punktów. Sebastian Wołosz
- Personalnie mamy taki zespół, że powinniśmy być w czołówce. Ostatnie mecze pokazują, że niewiele nam do tego brakuje - twierdzi Paweł Mróz, podkoszowy zawodnik Wilków Morskich Szczecin.

- Co stało się w trzeciej kwarcie, gdy padł pan na parkiet i opuścił go trzymając się za nogę?

- Dostałem solidnego kopniaka w łydkę. To był taki miejscowy ból, musiałem zejść na bok rozchodzić tę nogę i rozmasować. Po kilku minutach byłem ponownie w stanie kontynuować grę.

- Za nami pierwsze derby w tym roku, które rozegrano w Szczecinie. Jak się panu podobało?

- Na pewno serce się bardzo raduje, gdy na meczu pojawia się tak liczna publiczność. Oczywiście chciałbym, by było tak na każdym meczu, nie tylko derbowym. Trochę nam to pomogło w wygraniu spotkania ze Spójnią. Myślę, że na początku zaczęliśmy stanowczo zbyt nerwowo, być może odrobinę sparaliżowała nas presja, która na nas ciążyła. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że trzeba się trochę uspokoić i faktycznie później mieliśmy już ten mecz pod kontrolą. Bardzo cieszy zwycięstwo nad lokalnym rywalem.

- Spójnia trochę was postraszyła w pierwszej połowie.

- Dokładnie. Tak jak mówiłem, byliśmy zbyt nerwowi. Pamiętajmy, że oni nie przyjechali się tutaj położyć i po prostu dać ze sobą wygrać. Derby zawsze rządzą się swoimi prawami. Najważniejsze, że wytrzymaliśmy ten napór, nie daliśmy im odskoczyć, a w drugiej połowie już było dobrze.

- Stargardzianie doskonale przygotowali się taktycznie do tego meczu. Wyłączyli waszą mocną stronę, czyli dobrych strzelców.

- Na początku tak było. Wiedzieli, że to jest nasz atut i dobrze wykonywali swoje założenia. Później zabrakło im mocy, a nasi strzelcy dobrze wychodzili po zasłonach i ich rzuty znajdowały drogę do kosza.

- Najbardziej wymagający przeciwnicy już za wami, teraz teoretycznie powinno być już z górki?

- Teoretycznie tak, ale wcale nie musi być łatwiej. Teraz będziemy mierzyć się z sąsiadami z tabeli i te mecze będą bardzo trudne. Każdy chce zagrać w fazie play off. Przed nami dwa mecze z rzędu na wyjeździe i lekko na pewno nie będzie. Mocno trenujemy od poniedziałku pod te spotkania i mam nadzieję, że oba wygramy.

- Nie uważa pan, że Wilki, z taką kadrą i z takimi nazwiskami, powinny być sąsiadami ekip z miejsc 1-5, a nie 6-8?

- Myślę, że personalnie mamy taki zespół, że powinniśmy być w tej czołówce. Ostatnie mecze pokazują, że niewiele nam do tego brakuje. Może trochę koncentracji. Zobaczymy, jak będzie teraz, po zmianie trenera. Może coś się ruszy i pchnie nas do walki.

- Wywołał pan temat zmiany szkoleniowca, co myśli pan o tym zabiegu? W poniedziałek pierwszym trenerem zostanie Krzysztof Koziorowicz. Wniesie to trochę jakości, czy może po prostu zadziała efekt nowej miotły?

- Myślę, że to pierwsze. Bo trener Koziorowicz jest doświadczonym trenerem, zna koszykówkę od podszewki. Z taką kadrą jaką mamy, będzie mógł spokojnie wprowadzić fajne schematy do gry w obronie i ataku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński