Stoper i węgierski skrzydłowy ścigają się z czasem. W tym tygodniu jednak nie trenowali. Fojut zmaga się z powracającym urazem pleców, Gyurcso ma problemy z pachwiną. Z tą kontuzją zmagał się jeszcze przed przejściem do Pogoni.
Wprawdzie niedzielny mecz dla Portowców jest niezwykle ważny, bo w przypadku wygranej ciągle mogą mieć nadzieje na zajęcie drugiego miejsca, ale nie wydaje się, aby trener Czesław Michniewicz chciał ryzykować zdrowiem swoich kluczowych zawodników.
- Na mecz jedziemy w sobotę rano, wtedy wszystko się okaże – twierdzi szkoleniowiec.
Na pewno w autokarze do Gliwic zabraknie wykartkowanego Jakuba Czerwińskiego. To oznacza, że środek obrony Portowców znów będzie przemeblowany. Po raz ostatni Czerwiński i Fojut zagrali razem przez pełne 90 minut na początku marca z Ruchem Chorzów (2:3). Od tamtej pory obaj zmagają się z kontuzjami lub pauzują za kartki.
Bez nich obu w składzie Pogoń zagrała z Górnikiem Zabrze (1:1). Trener Michniewicz na środek obrony przesuwa Sebastiana Rudola bądź Mateusza Matrasa. Wydaje się, że właśnie ta dwójka utworzy parę stoperów w Gliwicach.
Gyurcso zabrakło już w ostatnim meczu z Lechem. Na lewej pomocy zastąpił go Ricardo Nunes i spisał się co najwyżej poprawnie. Być może na tej pozycji szkoleniowiec poszuka innych rozwiązań.
Po 33. kolejkach Piast jest drugi w tabeli i jeszcze ma szanse na dogonienie prowadzącej Legii Warszawa, do której traci trzy punkty. Nad trzecią w stawce Pogonią gliwiczanie mają siedem oczek przewagi.
Początek niedzielnego meczu w Gliwicach o godz.18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?