MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja nie może być totalna. Rozmowa z Maciejem Drzonkiem

Ynona Husaim-Sobecka
Ynona Husaim-Sobecka
Maciej Drzonek, profesor nadzwyczajny w Instytucie Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego. Zajmuje się władzą i polityką lokalną oraz public relations.
Maciej Drzonek, profesor nadzwyczajny w Instytucie Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego. Zajmuje się władzą i polityką lokalną oraz public relations. Sebastian Wołosz
Maciej Drzonek: PO dwa razy popełniła ten sam błąd. Za późno wystawiła kandydata na prezydenta.

- Piotr Krzystek od prawie 10 lat jest prezydentem Szczecina. To dobry gospodarz? To był dobry czas dla miasta?

- Dekadę możemy porównać do wcześniejszych 10 lat. Można też konfrontować Szczecin z innymi miastami. Uważam, że to pierwsze porównanie jest zdecydowanie na plus, a to drugie także jest pozytywne. Patrząc na Szczecin z początku tego stulecia i Szczecin’2016 widać jak bardzo się zmienił. Robiłem czas jakiś temu badania, z których wynikało, że większe poparcie dla prezydenta dają mieszkańcy Prawobrzeża. Studenci mieszkający tam mówią, że jest tam teraz wszystko: kino, hipermarkety, dobry dojazd. Nie trzeba jeździć do centrum miasta, bo centrum pojawiło się też na drugim brzegu Odry. Nie wiem, czy to był świadomy zamysł prezydenta, czy po prostu tak wyszło, ale on skleił to miasto. Do tej pory Szczecin kończył się na moście Cłowym. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że jeżeli dochodzi do władzy prezydent w mieście, w którym było wiele zapóźnień, to paradoksalnie, jest mu łatwiej. Moim zdaniem Krzystek skorzystał z tej szansy. Zresztą Piotr Krzystek z początku pierwszej kadencji i Piotr Krzystek obecnie to są dwie różne osoby. Widać dobrze wykorzystywany bagaż doświadczenia.

- Wskaźniki ekonomiczne; bezrobocie, wykorzystanie funduszy unijnych w przeliczeniu na mieszkańca wskazują, że rozwijamy się słabiej niż inne miasta. W tym samym czasie Rzeszów mający, wydawałoby się mniejszy potencjał, wykreował się na nowoczesne miasto.

- Szczecinowi brakuje dwóch elementów, które pozwoliłyby na szybszy rozwój, a które to - mam nadzieję - niebawem zrealizują się: dwupasmowa S3 od granicy z Czechami aż do wyspy Uznam oraz budowa obwodnicy zachodniej miasta z przeprawą Police-Święta. Np. Wrocław tak świetnie rozwijał się, bo miał bardzo dobrą infrastrukturę komunikacyjną.

- W historii Szczecina mieliśmy ministrów, sekretarzy stanu, którzy jednak nie pomogli uchronić od zapaści naszego regionu. Nie potrafili przyciągnąć inwestycji i inwestorów do miasta. To wynikało z ich słabości czy ze zwykłego zaniechania?

- Zawiodła współpraca między parlamentarzystami. Trudno przekonać zwolenników tej czy innej opcji politycznej do współdziałania, bo pojawia się pytanie: jak to się przełoży na wyniki wyborcze? W Polsce mamy przykłady ponadpartyjnego lobbingu spraw regionalnych w Warszawie. Zawsze podaję przykład parlamentarzystów gdańskich, którzy potrafili się dogadać. Prawie udało im się wyrwać nam gazoport… Może wcześniej wśród naszych polityków zabrakło silnego lidera, kogoś, kto miałby i duży autorytet w Szczecinie i bezpośredni dostęp do głównych decydentów w Warszawie?

- Zachodniopomorskie było jednym z dwóch województw, w którym w ostatnich wyborach wygrała Platforma. Czy tunel do Świnoujścia i nowa ustawa stoczniowa przekonają mieszkańców, by zagłosowali teraz na PiS?

- Na głosowania wpływ ma to, co wyborcy czują w kieszeni. Myślę, że program 500+ przyniesie różnorakie pozytywne efekty. A to pewnie dopiero początek. Jeżeli uda się wskrzesić przemysł stoczniowy, to z pewnością przełoży się to na wynik kolejnych wyborów. Tunel jest potrzebny, ale na co dzień skorzystają mieszkańcy Uznam. Większy efekt przyniesie zachodnie obejście Szczecina i S3. Droga nad morze znacznie się skróci - wszyscy to odczują.

- Prezydent Szczecina ma komfortową sytuację w radzie miasta. Jednoosobowa opozycja nie przeszkadza, zapewnia komfort rządzenia, ale też i nie dopinguje.

- W radzie jest dość liczny klub PO, nie nazwałbym opozycji - jednoosobową. Chwytliwe określenia nie zawsze są prawdziwe.

- Ale Platforma współdziała z prezydentem.

- Dobrze, że współdziała, jednak nie współrządzi. Opozycja musi być krytyczna ale i konstruktywna, z pewnością nie - totalna. Istotniejsze jest to, czy władza umie dostrzec realne potrzeby mieszkańców i czy chce je poznać. Prezydent Krzystek w ostatnim czasie dużo jeździł do rad osiedli i spotykał się z mieszkańcami.

- Ale właśnie opozycja zarzuca prezydentowi, że nie ma go na facebooku, na twitterze, nie bierze udziału w debatach i tego efektem był konflikt z kibicami, którym chciał zmodernizować stadion w sposób nie spełniający oczekiwań.

- Z tego co mi wiadomo, początkowo negocjowano z kibicami, oni zaś stawiali kolejne warunki. Pojawia się wówczas pytanie, na co lepiej wydać pieniądze: na stadion, czy np. na budowę tanich mieszkań na wynajem, by młodzi ludzie mieli łatwiejszy start i nie musieli wyjeżdżać.

- Gros młodych ludzi wyjeżdża ze Szczecina po studiach, bo nie mogą znaleźć tu atrakcyjnej pracy.

- Prezydent Krzystek postawił na budowę biurowców i może to okazać się rozwiązaniem przyszłościowym. Słyszałem anegdotę: przyszedł duży inwestor do urzędu miasta, który chciał zatrudnić 200 osób perfekcyjnie znających 2 języki obce. Miasto zwróciło się do szczecińskich uczelni, by taką grupę wytypować w ciągu kilku dni. I okazało się, że uczelnie nie potrafiły tego uczynić… Niekiedy przyczyną małej liczby miejsc pracy nie jest brak zaangażowania rządzących lecz niewystarczające kompetencje ją poszukujących.

- W ostatnich wyborach samorządowych do drugiej tury przeszedł bezpartyjny Piotr Krzystek i bezpartyjna kandydatka, która startowała z własnego komitetu wyborczego. Czy to kompromitacja partii politycznych, dysponujących sporym zapleczem, finansami?

- W wyborach samorządowych dobrze jest, jeżeli środowiska lokalne potrafią wypromować swoich liderów. Partie polityczne koncentrują się na elekcji parlamentarnej, a wybory samorządowe są tylko przygotowaniem się do rozgrywki o mandaty w Warszawie. Drugą turę, w której znaleźli się bezpartyjni kandydaci można więc uznać za przejaw dojrzałości szczecinian.

- Albo słabości partii politycznych, które nie są w stanie przedstawić atrakcyjnych kandydatów na prezydenta.

- Nasze partie nie są mocne, to partie wodzowskie. Proszę spojrzeć, co się stało z SLD, kiedy odszedł lider? Kryzys w PO zaczął się gdy jej szef wybrał Radę Europejską, a wcześniej nie dopuścił do pojawienia się osoby nr 2 w partii. Dobry przywódca nie stosuje zasady „po mnie choćby i potop”.

- PiS ma ten sam problem.

- Sądzę, że w PiS te sprawy są ustalone, ale nie do końca obwieszczone. Jednak gdyby doszło do odejścia prezesa Kaczyńskiego, pewnie jakieś perturbacje by się pojawiły. Nie wyobrażam jednak sobie, by taki strateg jak Kaczyński, nie ustalił kto będzie jego następcą.

- Do wyborów mamy nieco ponad 2 lata, czyli poważna opozycja powinna wyłonić kandydata na prezydenta, zbudować wokół niego grupę najbliższych współpracowników i program dla miasta. Nic takiego jednak się nie dzieje. Znów Piotr Krzystek nie będzie miał z kim przegrać wyborów?

- W polityce wszystko może się zdarzyć. W 2005 roku wszyscy byli przekonani, że powstanie koalicja PO - PiS, a te dwie formacje się rozeszły i do dziś są w ostrym konflikcie. Oczywiście - myśląc poważnie o przyszłych wyborach, trzeba już do nich przymierzać się. Jeżeli politycy mówią, że jeszcze jest czas, to albo są niekompetentni, albo nie mają odpowiedniego kandydata. Wiosną 2010 roku od jednego z polityków usłyszałem, że „nawet jak małpę wystawimy to i tak wygramy wybory prezydenckie, bo mamy takie duże poparcie”. Wyniki pokazały, jak bardzo się mylił. Platforma dwa razy popełniła ten sam błąd - za późno wystawiła kandydata. W dodatku, w 2010 r. sztabowcy prezydenta sprytnie poprowadzili kampanię - wizerunkowo upodobnili ją do PO, a ponadto na hasło Platformy - „Nie róbmy polityki, budujmy mosty” - odpowiedzieli na billboardach Krzystka: „My nie robimy polityki, budujemy Szczecin”. To był narracyjny szach mat. W 2018 r. nie można wykluczyć, że w Szczecinie pojawi się inny silny kandydat, np. PiS.

- Jesteśmy świadkami konfliktu w Platformie Obywatelskiej między marszałkiem z PO a byłym już dyrektorem szpitala w Zdunowie i jednocześnie senatorem PO. Zarzuty padały poważne. Wiadomo, że senator jest zwolennikiem Ewy Kopacz, a marszałek trzyma z Grzegorzem Schetyną.

- Można się tylko domyślać, że jeżeli dochodzi do sytuacji, gdy dwóch znaczących polityków wyraża się niezbyt przyjaźnie o sobie, to w tle mamy jakiś ukryty konflikt. Traci na tym cała formacja. Platforma po przegranych wyborach popełniła fatalny błąd, gdy nie doprowadziła do szybkiego wyboru nowego lidera. Na Zachodzie jest to standard: Przegrywasz? Odchodzisz! Z drugiej strony politycy często zapominają, że ich zachowanie wpływa na postrzeganie, wizerunek, piastowanych przez nich funkcji publicznych. Ponadto senator Grodzki jest wysokiej klasy torakochirurgiem, poważanym także poza Polską. Konflikt polityczny wpływa tu na deprecjację autorytetu medycznego.

Polecamy na gs24.pl:

Rowerkowe szaleństwo na Jasnych Błoniach [wideo, zdjęcia]

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński