Drużyna Milana Simojlovicia ma najbardziej intensywny tydzień od początku sezonu. Espadon Szczecin zakończy maraton w Kętach. Zamierza podtrzymać passę zwycięstw i zrehabilitować się za porażkę z KPS na swoim terenie. Szczecinianie są liderem I ligi, natomiast ich przeciwnik jest ostatni w tabeli.
- Wyjechaliśmy do Kęt we wtorek o 8 i nie ukrywam, że jesteśmy okropnie zmęczeni - przyznał Bartosz Pietruczuk, przyjmujący Espadonu Szczecin.
- Mimo zmęczenia jedziemy po zwycięstwo za trzy punkty. Nie spodziewam się łatwego meczu ze słabym przeciwnikiem. Należy docenić KPS, który przecież pokonał nas w Szczecinie. Wtedy kompletnie nie wyszedł nam mecz. Myślę, że podejdziemy do rewanżu profesjonalnie.
- Wśród rywali najgroźniejszym siatkarzem jest Bartłomiej Kluth. Robi ogromne postępy w ataku, a poznałem go jeszcze grając w Gdańsku - wskazał Pietruczuk.
Gracze Espadonu śrubują passę wygranych. Na liczniku mają już siedem i stali się silnym kandydatem do wygrania sezonu zasadniczego. - Forma idzie małymi krokami do przodu. Nie prezentujemy się wciąż tak, jakby wszyscy od nas oczekiwali, ale idzie ku dobremu. Poprzedni mecz wygraliśmy z AGH Kraków, który zawiesił poprzeczkę wysoko i potwierdził, że jest walecznym zespołem.
Jeżeli Espadon nie zawiedzie w Kętach, to nagrodą za serię ośmiu zwycięstw z rzędu będzie wolny weekend. Mecz z KPS rozpocznie się w środę o 18.
Polecamy na gs24:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?