Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odra Chojna wygrywa z Iskierką Śmierdnica

Paweł Pązik
Andrzej Szkocki
Kibice z Chojny, którzy zachęceni piękną pogodą przybyli w sobotę na stadion, mogli być zadowoleni jedynie z wyniku.

Odra Chojna - Iskierka Śmierdnica 2:1 (0:0)

Bramki: Kwiatkowski (51), Kasztelan (60-karny) - Cytowicz (84)

Odra: Bindas - Dębicki (71 Denys), Bucyk, Kusiak, Łęczewski - Kasztelan, Turkiewicz, Piotrowski (46 Andrzejewski), Greguła - Kwiatkowski, Nowak.

Iskierka: P. Koziński - Stefanik, Jędrzejewski, Kropidłowski (60 Sawicki), Garzyński - Piotrowski, Cytowicz, Jankowski (69 Rózga), Borysewicz - Piczak, T. Koziński.

Obie drużyny przed meczem zajmowały miejsca w dolnej połówce tabeli, mając na koncie tylko po jednym zwycięstwie. Aby odbić się od dna potrzebowały na gwałt trzech punktów, co spowodowało sporą nerwowość w poczynaniach obu ekip na początku meczu. Doszło do kilku ostrych wejść.

Sędzia gwizdał, lecz nie karał

Groźne były w wykonaniu zespołu z Chojnej strzały z rzutów wolnych wykonywane przez Adriana Dębickiego. W 21 minucie, po jednym z nich, mocno podkręcona piłka przeleciała przez pole karne i nie dotknięta przez nikogo trafiła w słupek.

Do końca pierwszej połowy obie drużyny starały się długimi, górnymi piłkami przedostać pod bramkę przeciwnika, a niemal każdy pojedynek główkowy kończył się gwizdkiem arbitra, który wciąż jednak nie wyciągał kartek.

- Przeszkadza nam! - w pewnym momencie krzyknął do trenera jeden z zawodników Odry. Piłkarze obu zespołów nie powinni jednak mieć pretensji do arbitra, lecz do siebie, gdyż strzałów pod koniec pierwszej połowy było jak na lekarstwo, a jeżeli już komuś udało się dopaść do piłki, to fatalnie pudłował. Tak jak w 41 minucie, gdy po kolejnym mocnym uderzeniu Dębickiego z wolnego bramkarz Iskierki niepewnie wybił piłkę przed siebie, dopadł do niej Kwiatkowski i trafił w bramkarza.

Odra sprawiała wrażenie drużyny bardziej zmobilizowanej w szatni. Od początku drugiej części "usiadła" na Iskierce i starała się zdobyć szybko bramkę. Udało się w 51 minucie. Kolejny w tym meczu rzut wolny, piłka zagrywana w pole karne, żaden z obrońców Iskierki nie wybija piłki. Jak spod ziemi wyrasta przed bramkarzem Kwiatkowski i pewnym strzałem zdobywa swojego trzeciego gola w tym sezonie.

Nerwowa końcówka

Ostatnie pół godziny to próby kombinacyjnej gry z obu stron. W Odrze zabrakło jednak współpracy, przede wszystkim między napastnikami, Kwiatkowskim i Nowakiem. Gdy tylko nadarzyła się okazja do rozegrania akcji i piłka trafiała do jednego z nich, ten natychmiast wikłał się w indywidualne pojedynki i zazwyczaj ją tracił.

W czasie jednej z takich samotnych prób rozstrzygnięcia meczu Kwiatkowski został powalony w polu karnym. Sędzia podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Filip Kasztelan, pewnie uderzył i "biało-zieloni" prowadzili już 2:0.

Gdy wydawało się, że Odra podwyższy prowadzenie, w 84 minucie po kolejnej, nie zakończonej strzałem akcji drużyny z Chojny, poszła kontra. Aktywny w drugiej połowie Cytowicz pomknął na bramkę i mocnym strzałem zdobył kontaktowego gola.

Odra na własne życzenie zapewniła sobie nerwową końcówkę. Udało się jej jednak dowieźć korzystny rezultat do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński