Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oczyścić głowy i pokazać jaja. Wilki przed drugim meczem we Włocławku

Aleksander Stanuch
Paweł Kikowski (z piłką) w piątek nie był liderem drużyny. Dziś musi się to zmienić.
Paweł Kikowski (z piłką) w piątek nie był liderem drużyny. Dziś musi się to zmienić. Andrzej Szkocki
Dziś o godz. 17.50 Wilki Morskie znów zagrają w Hali Mistrzów z Anwilem Włocławek. Czasu na regenerację i analizę błędów było mało, ale nasz zespół musi dziś wygrać, jeśli poważnie myśli o awansie do kolejnej fazy play off.

Piątkowa porażka King Wilków Morskich Szczecin z Anwilem (54:78) była bardzo bolesna. Gospodarze byli konsekwentni i ogólnie dwie klasy lepsi. Wśród gości panował chaos i zbyt duża nerwowość. Dziś szczeciński zespół musi pokazać swoją siłę ognia. Chodzi przede wszystkim o rzuty za trzy punkty, które są najmocniejszą bronią Wilków.

- Jeśli trafia się 4 z 23 rzutów z dystansu, to nie ma czego szukać w play off - mówił po ostatnim meczu trener Marek Łukomski. - Musimy pokazać jaja, aby ludzie nie mówili, że znaleźliśmy się tu przez przypadek. Chcemy zrobić wszystko, żeby ta seria nie była spacerkiem dla Anwilu.

Ewentualna porażka w dzisiejszym pojedynku nie przekreśla szans Wilków na awans do kolejnej fazy, ale znacznie go utrudni. Anwil przy prowadzeniu 2:0 i przewadze parkietu będzie w bardzo korzystnym położeniu. Trzeba doprowadzić dziś do remisu i w meczu numer trzy potwierdzić swoją siłę w Azoty Arenie.

- Musimy naprawić głowy i pokazać, że mamy charakter. Wszyscy w szatni byli bardzo załamani. Ja też nie jestem szczęśliwy, ale nie poddajemy się. Wierzymy w to, że w tej serii możemy jeszcze namieszać - dodaje trener Łukomski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński