Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O poziomie w IV lidze piłki nożnej

Krzysztof Dziedzic
Brak zarobków w klubach, stabilnej ligi, licencji, doświadczonych piłkarzy oraz za duża liczba lig - to przyczyny, które, według trenerów, skutkują słabym poziomem rozgrywek IV ligi. Na zdjęciu fragment meczu Stali Szczecin z Iną Goleniów.
Brak zarobków w klubach, stabilnej ligi, licencji, doświadczonych piłkarzy oraz za duża liczba lig - to przyczyny, które, według trenerów, skutkują słabym poziomem rozgrywek IV ligi. Na zdjęciu fragment meczu Stali Szczecin z Iną Goleniów. Marcin Bielecki
Czy poziom IV ligi się podniósł, czy obniżył? Trenerzy twierdzą, że się obniżył i proponują ciekawe rozwiązania.

W dotychczasowych 111 meczach IV ligi piłkarze strzelili 346 goli, co daje dobrą średnią ponad trzech bramek na spotkanie. Pod tym względem zdecydowanie wyróżnia się Piast Choszczno, który średnio strzela cztery gole w meczu. Każde spotkanie z jego udziałem to ponad 5,5 gola, więc kibice na pewno się nie nudzą. I o to m.in. chodzi. Ponadto Piast gra bezkompromisowo, czyli nie remisuje (w 14 meczach 11 zwycięstw i 3 porażki).

Poziom jest niższy

A czy poziom rozgrywek się podniósł? Czy jest wyższy, niż w ubiegłych sezonach?

- Poziom jest niższy, bo obecna IV liga po niedawnej reorganizacji to jakby poprzednia piąta liga - mówi ceniony trener w naszym regionie, szkoleniowiec Victorii Przecław, Henryk Waliłko. - Najsilniejsze drużyny poprzedniego sezonu IV ligi trafiły do trzeciej ligi. Teraz mamy kilka zespołów, jak Piast Choszczno, Energetyk Gryfino, Drawa Drawsko, czy może Stal Szczecin, które chyba poradziłyby sobie w wyższej klasie rozgrywkowej, czyli III lidze. Jednak reszta prezentuje niższy poziom. Powiedziałbym, że średni.

Co trzeba zrobić, by ten poziom był wyższy?

- Dopóki kluby mają problemy organizacyjno-finansowe, będzie brakowało im odpowiednich zawodników, a piłkarze będą zarabiać gdzie indziej, niż w klubie, to poziom raczej nie pójdzie do góry - uważa Waliłko.

Liga musi być stabilna

- IV liga jest podzielona na dwie części - uważa z kolei trener Piasta Chociwel, Tadeusz Piotrowski. - Jest górna część tabeli, zespoły od miejsca 1 do 6, które grają na poziomie, jak w zeszłym roku. A pozostała część jest znacznie słabsza. Niektóre z tych drużyn znalazły się w IV lidze dzięki awansowi związanemu z reorganizacją. Mimo sympatii dla tych klubów i potwierdzenia, że to był ich sukces - to teraz widać dużą różnicę pomiędzy nimi, a innymi zespołami. Widać też różnicę w umiejętnościach poszczególnych piłkarzy.

Co można poprawić, by było lepiej z poziomem?

- Po pierwsze nie może już być tak, że pięć drużyn awansuje, a pięć spada - twierdzi Piotrowski. - Liga musi być stabilna. Problem w tym, że nie ma szkolenia w klubach. Ja np. chciałbym, aby moi piłkarze trenowali cztery razy w tygodniu. Jednak ze względu na ich pracę, czy naukę, nie mogą. Wyszkolić piłkarza jest bardzo trudno. Jak więc wzmocnić skład? Trzeba wsiąść w samochód i pojeździć po wioskach w poszukiwaniu zdolnych chłopaków. A nie tylko posiłkować się wzmocnieniami ze Szczecina, czy Stargardu.

Licencje?

Pewien pomysł na poprawę poziomu ma szkoleniowiec Gryfa Kamień Pomorski, Stanisław Kuryłło.

- Trzeba wprowadzić licencje - uważa. - Wiem, że mam i będę miał wielu przeciwników tego rozwiązania, ale uważam, że jest słuszne. Kluby muszą spełniać pewne wymogi. Muszą mieć określony budżet i warunki organizacyjne. Przecież wiele obiektów klubowych (boisk), gdzie jest IV liga, zwyczajnie się do tego nie nadaje. Nie może być tak, że po roku sponsor czy gmina się wycofują z finansowania i jest kiepsko. To musi być jakoś zabezpieczone. Jak nie ma zabezpieczenia, to nie ma licencji.

- Nam jest potrzebna reforma - przekonuje Kuryłło. - Reorganizacja rozgrywek, która niedawno była, może i podwyższyła poziom - ale na górze: w ekstraklasie, czy w I lidze. W niższych ligach poziom spadł.

Rozwiązać piątą ligę?

- Poziom na pewno jest niższy - uważa szkoleniowiec Iny Goleniów, Piotr Rast. - Jak może być inaczej, skoro sześć najlepszych drużyn z ubiegłego sezonu już w IV lidze nie gra. To jedna trzecia wszystkich zespołów! Niektóre mecze to "kopanina". Brakuje piłkarzy z I-, II-, czy III-ligowym doświadczeniem, jest ich coraz mniej.

Co trzeba poprawić w pierwszej kolejności? - Bazę szkoleniową - mówi bez wahania Rast. - Jak kilka grup młodzieżowych, kilka drużyn, musi trenować i grać na jednym boisku, to lepiej nie będzie. No i ta reorganizacja, która się odbyła, nie była potrzebna - przynajmniej piłkarzom...

I na koniec pogląd trenera lidera IV ligi, Piotra Kaczora.

- Poziom na pewno nie jest wyższy - mówi szkoleniowiec Piasta Choszczno. - Reorganizacja źle wpłynęła na rozgrywki. Grają zespoły, które nie powinny grać. Moim zdaniem należy rozwiązać... piątą ligę. Mamy za dużo lig. W niektórych regionach kraju jest IV liga, a potem zaraz okręgówka. Tak powinno być też u nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński