Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noworoczny zapał nie ostygł. Szczecinianie wciąż chętnie podejmują aktywność fizyczną

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Oskar Bieńko uważa, że łatwiej wytrwać w postanowieniu, kiedy pracujemy pod okiem profesjonalnego trenera
Oskar Bieńko uważa, że łatwiej wytrwać w postanowieniu, kiedy pracujemy pod okiem profesjonalnego trenera archiwum prywatne
Początek roku, to zawsze okres wzmożonego zainteresowania rożnego rodzaju aktywnością fizyczną. Ma to związek z postanowieniami noworocznymi, których jednak trudno później dotrzymać. Oskar Bieńko - Sport Coach wie jak podtrzymać motywację i wytrwać w postanowieniach.

Jak to było z tymi noworocznymi postanowieniami? Rzeczywiście w styczniu dużo osób zgłosiło się do Ciebie na treningi?

Tak naprawdę zaczęło się już w grudniu. Ludzie zaczęli wypytywać, interesować się treningiem i aktywnością fizyczną. Tak jest co roku i to jest standard. Właśnie w okresie grudzień – luty ludzie zaczynają wzmożone poszukiwania regularnej aktywności fizycznej.

Jakim rodzajem treningu najbardziej się interesują?

W mojej branży to najczęściej trening typowo redukcyjny, czyli odchudzanie, zrzucenie zbędnych kilogramów i pozbycie się tkanki tłuszczowej. Zgłaszają się też osoby, które chcą po prostu zadbać o siebie pod względem sprawności ogólnej czy też pozbycia się dolegliwości bólowych spowodowanych siedzącym trybem życia. Niektórzy chcą zwyczajnie zbudować masę mięśniową, ale nie mówimy tutaj o kulturystyce, tylko o zwykłym zadbaniu o swoją sylwetkę i ujędrnieniu ciała.

Jak to wygląda po kilku tygodniach? Osoby, które rozpoczęły treningi na początku roku wciąż ćwiczą, czy ten zapał już ostygł?

Zdecydowanie te osoby wciąż trenują, więc to jest duży plus, bo zadaniem nas trenerów jest właśnie utrzymywanie tej motywacji. To nie jest tak, że te osoby gdzieś same zaczynają i wychodzą pobiegać w zimowych warunkach, co po kilku razach szybko przekłada się na spadek motywacji. Jak już ktoś przychodzi do trenera w określonym celu, to jest zupełnie inny rodzaj motywacji, bo są to osoby, które faktycznie chcą na sto procent zacząć nową przygodę. Oczywiście często zdarza się tak, że sama aktywność jaką jest siłownia, nie do końca trafia w gusta. Bywa więc, że ktoś przychodzi się sprawdzić, ale zobaczy, że to nie jest rodzaj ćwiczeń dla niego i wybiera inną aktywność fizyczną, co też jest w porządku. Zdecydowana większość podopiecznych jednak z nami zostaje.

Czym trafiasz do osób, które z Tobą trenują, że mimo zmęczenia i momentów zwątpienia nie rezygnują z dalszej pracy?

Szczerze mówiąc nie mam oklepanych regułek motywacyjnych. To chyba kwestia tego profesjonalnego spojrzenia, którego brakuje nam, kiedy ktoś próbuje trenować indywidualnie. Jak podopieczny przychodzi do trenera i widzi, że faktycznie się nim zajmuje i ma poukładany dokładny plan treningu, to wzbudza zaufanie. Dzięki odpowiednio dostosowanym ćwiczeniom podopieczny będzie widział większy progres, a to przekłada się na większą motywację w realizacji określonych celów. Inne podejście jest do treningu, kiedy idziemy na siłownie i mówimy, że dzisiaj coś tam poćwiczę, a inne, gdy pracujemy pod czyimś okiem według określonego planu.

Czyli łatwiej jest wytrwać w postanowieniu pod okiem trenera?

Zdecydowanie tak, a przynajmniej na samym początku. Oczywiście, to nie musi być wieloletnia przygoda tylko pod okiem jednego trenera, ale na początek polecam każdemu, żeby zobaczyć jak to wygląda. Trzeba poznać rodzaj ćwiczeń i sposób ich wykonywania, a także wypracować w sobie ten nawyk robienia treningu. Ja znam bardzo dużo osób, które miałem pod swoją opieką, a później poszły już swoją drogą i zaczęły trenować na własną rękę, bo mają wystarczającą wiedzę. Wiedzą jak bezpiecznie ćwiczyć, żeby nie zrobić sobie krzywdy.

Dużo osób decyduje się na rozpoczęcie aktywności fizycznej ćwicząc w domu przy nagranych i wrzuconych do internetu treningach. Czy to jest dobra droga dla początkujących, czy jednak lepiej zacząć właśnie pod okiem specjalisty?

Oczywiście to też jest dobra droga do aktywności fizycznej. Warto jednak wcześniej skontaktować się z lekarzem i fizjoterapeutą, żeby mieć pewność, czy możemy sobie pozwolić na określony rodzaj ćwiczeń. Zwłaszcza kiedy podczas ich wykonywania odczuwamy jakiś ból lub dyskomfort. Jeśli jednak nie ma przeciwwskazań, a ktoś woli trenować w domowym zaciszu, to jest dobra droga. Lepsza taka aktywność, niż nie robienie niczego. Ja też mam swój kanał, na którym umieszczam filmy z treningami.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński