Założycielem szkoły jest Fundacja "Sternik", kojarzona z elitarną organizacją katolicką Opus Dei. Jednak wicedyrektor szkoły Julia Monieta zapewnia, że placówka nie jest w żadnym sensie przez organizację kontrolowana.
- Religii uczy u nas klatechetka, a przedstawiciel Opus Dei jedynie sprawuje opiekę duszpasterską, przygotowuje dzieci do komunii - zapewnia.
Do tej pory w Przylepie istniały już przedszkole i szkoła męska. Dziewczynki są od chłopców oddzielone ścianą. Ścisły podział według płci panuje także wśród nauczycieli.
- W szkole dla dziewczynek uczą tylko kobiety, a w szkole dla chłopców tylko mężczyźni - mówi Julia Monieta, wicedyrektor Przedszkola i Szkoły Podstawowej Fale. - Chodzi o to, by mężczyźni przekazywali męskie wzorce, a kobiety kobiece.
Co ciekawe, w salach, zamiast krzyży, wiszą wizerunki Matki Bożej.
- Dla małych dziewczynek ten symbol jest bardziej zrozumiały niż krzyż - mówi Julia Monieta. - Matka Boża przecież kojarzy się z mamą.
Płeć ma swoje znaczenie także w temacie... temperatury powietrza. W salach lekcyjnych dla chłopców jest chłodniej niż w salach dla dziewcząt.
- Jest naukowo udowodnione, że dziewczynki lepiej się uczą w wyższej temperaturze - mówi Julia Monieta.
W szkole dziewczynki spotykają się z chłopcami tylko na jednej płaszczyźnie - podczas wspólnych zajęć z tańca ludowego, pod kierunkiem zespołu Szczecinianie.
Więcej na ten temat w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?