- Jak tak dalej pójdzie, to parafrazując pewnego pana, koalicja PO-PSL doprowadzi do sytuacji, że lotniska nie będzie, Portu nie będzie, Dolnej Odry nie będzie, nic nie będzie - ironizuje Dariusz Wieczorek, szef zachodniopomorskiej struktury partii.
SLD nawiązuje do faktu podpisania przez prezesa zarządu lotniska, Macieja Dziadosza ugody z wykonawcą inwestycji, firmą Bilfinger Bergerę. Dokument mówi, że jeżeli lotnisko nie zapłaci długu w wysokości 17 mln zł, to Bilfinger Berger ma prawo przejąć nieruchomości portu lotniczego. Gdyby zapłaciło, kara 26 mln zł zostałaby anulowana.
- Lotnisko miało według tej ugody zapłacić 17 mln w roku ubiegłym. Nie zapłaciło, a to znaczy, że ugoda została zerwana i musi jeszcze zapłacić 26 mln kary - mówi Wieczorek. - Tyle, że bank PKO BP nie chce udzielić kredytu.
Działacze lewicy pokazują pismo prezesa portu lotniczego, skierowane do Bilfinger Berger. Sugeruje się w nim, że bank PKO BP udzieli lotnisku pożyczki, tylko trzeba umowę kredytową uzupełnić o "ustanowienie zabezpieczenia w formie poręczenia" przez gminę Szczecin i województwo zachodniopomorskie.
W tej sprawie wypowiedziała się już rzeczniczka prezydenta Szczecina, Piotra Krzystka:
- Nie wpłynęło do urzędu żadne pismo ze spółki PLSG z prośbą o poręczenie kredytu - mówi Aleksandra Charuk. - Gmina Miasto Szczecin jako udziałowiec PLSG nie zamierza poręczać spółce kredytu.
W podobnym tonie wypowiedziała się rzeczniczka marszałka, Gabriela Wiatr:
- Cały plan wsparcia lotniska jest zawarty w wieloletnim planie finansowym. Lotnisko mogło zawrzeć gwarancje wypłat dla wykonawcy tylko w oparciu o ten plan.
Przypomnijmy, w budżecie województwa zarezerwowano na ten cel jedynie 1,5 mln zł, a lotnisku od zaraz potrzebne jest około 50 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?