Połczyn Zdrój wymieniono w raporcie trzy razy, wskazując nieprawidłowości jakie tolerował ówczesny burmistrz miasta. "Błędne ustalenie ceny sprzedawanej nieruchomości, wskutek niestaranności odpowiedzialnych za to pracowników, spowodowało zaniżenie dochodów budżetowych łącznie o ok. 3,6 tys. zł." - czytamy w raporcie.
W urzędzie naruszono dyscyplinę finansów publicznych - stwierdziła NIK - nie przeprowadzając w 1999 i 2000 roku inwentaryzacji gruntów. Nie były one też ujęte w ewidencji księgowej.
Stwierdzono także niedostateczne zabezpieczenie spłaty wierzytelności rozłożonej na raty (9 tys. zł); "nie ustanowiono hipoteki na lokalu mieszkalnym".
Kiedy burmistrz Połczyna obejmował w październiku ubiegłego roku urząd wojewódzki - rekomendowano go jako "fachowca sprawdzonego w samorządzie".
- Pan Wziątek swoją dotychczasową działalnością pokazał, że jest osobą samodzielną i nikt nie będzie nim sterował. Kryteria określone przez ministra spraw wewnętrznych i administracji spełnił nadspodziewanie dobrze. Będzie dobrym wojewodą - mówił "Głosowi" dzień przed objęciem stanowiska wojewody przez swojego protegowanego Jacek Piechota, wówczas jeszcze szef SLD w regionie.
Zaś sam Stanisław Wziątek zagadnięty o opinię w sprawie działaczy SLD, którzy narzekali, że wybrano go, choć jest mało znany i dopiero od kilku miesięcy członkiem SLD odpowiedział:
- Faktycznie jestem mało znany. Mam jednak nadzieję, że efekty mojego kierowania urzędem będą takie, że szybko takie głosy zupełnie znikną.
Próbowaliśmy poprozmawiać z wojewodą Stanisławem Wziątkiem, by poprosić go komentarz w sprawie raportu NIK-u. Wojewoda był dla "Głosu" nieosiągalny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?