Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny Artur z Helu jedzie quadem przez Polskę. Odwiedził Świnoujście

ha
- Wyjdźcie z domu, zróbcie coś dla siebie, jak ja zrobiłem - namawia pan Artur wszystkich niepełnosprawnych.
- Wyjdźcie z domu, zróbcie coś dla siebie, jak ja zrobiłem - namawia pan Artur wszystkich niepełnosprawnych. Fot. Bartek Wutke
35-letni Artur Labudda z Helu nie ma obu nóg. W 1,5 miesiąca chce quadem przejechać wzdłuż granic naszego kraju. Wczoraj dotarł do Świnoujścia. Dziś rusza dalej w trasę. Do pokonania ma prawie 4 tysiące kilometrów.

Pokonanie trasy z Helu, skąd wyruszył, do Świnoujścia zajęło mu trzy dni. Średnio dziennie w 5,5 do 6 godzin jazdy robił 150 km.

- Wszystko zależy od tego, kogo spotkam na drodze - mówił nam wczoraj z uśmiechem pan Artur. - Lubię ludzi, lubię z nimi rozmawiać i często tracę z tego powodu sporo czasu.

Przygotowania do wyprawy rozpoczął we wrześniu ubiegłego roku. Największym problemem było zdobycie quada. Gdyby musiał go kupić, to cała wyprawa kosztowałaby przynajmniej 65 tys. złotych. Miał szczęście. Pojazd pożyczyła mu firma GMS z Tarnowskich Gór. Pan Artur nie miał doświadczenia, ale szybko załapał o co chodzi w jeździe quadem. Firma zdjęła mu z głowy jeszcze jeden ważny problem. Na całej trasie ma zapewniony serwis techniczny pojazdu.

Dzięki temu koszt wyprawy zmniejszył się przynajmniej o połowę. Na wyposażenie wydał około 16 tys. złotych. Teraz najwięcej pieniędzy idzie na paliwo. Śmiałkowi pomagają też funkcjonariusze Straży Granicznej. Może nocować z ich strażnicach po drodze, pomagają też w inny sposób.

- Boję się trochę Bieszczad - mówi pan Artur. - Boję się, bo nigdy tam nie byłem, ale jednocześnie bardzo mnie pociągają.

To nie pierwsza taka wyprawa pana Artura. Tyle, ze teraz jedzie sam. Wcześniej ze znajomymi niemal 30-letnim UAZ-em pojechali do Irkucka na Syberii. Pan Artur obie nogi stracił 20 lat temu w wypadku kolejowym.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński