Czegoś takiego jeszcze nie było! Rutynowa kontrola niemieckiego statku wycieczkowego "Adler-Dania" zakończyła się uprowadzeniem polskich celników. - Jestem celnikiem od lat - opowiada jeden z uprowadzonych. - Ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Najbardziej niezrozumiały jest dla mnie fakt, że zrobił to kapitan statku!
We wtorek o godz. 13.50 troje pracowników stanowiska szczególnego nadzoru podatkowego Urzędu Celnego w Szczecinie w świnoujskim porcie wsiadło na pokład "Adler-Dania". Obaj mężczyźni i kobieta byli po cywilnemu. Zachowywali się jak pasażerowie. To normalna praktyka w tego typu przypadkach. Mieli sprawdzić czy sprzedaż w sklepie odbywa się legalnie. Statek odbił od nabrzeża i ruszył w stronę pobliskich niemieckich kurortów Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin.
Do zaskakujących wydarzeń doszło w drodze powrotnej jednostki z Niemiec do Świnoujścia.
- To miała być normalna, rutynowa kontrola - opowiada jeden z uprowadzonych celników.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?