Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy boją się naszych petard

Beata Kulewicz, 21 grudnia 2005 r.
Na granicy polsko-niemieckiej pojawiły się ogłoszenia informujące podróżnych, że wwożone z Polski do Niemiec fajerwerki będą konfiskowane.
Na granicy polsko-niemieckiej pojawiły się ogłoszenia informujące podróżnych, że wwożone z Polski do Niemiec fajerwerki będą konfiskowane. Fotomontaż: studio graficzne, fot. Andrzej Szkocki
Sprzedawane w Polsce fajerwerki są coraz groźniejsze. Nikt nie sprawdza, z czego są wytwarzane.

Już nie tylko zdrowie, ale nawet życie można stracić podczas odpalania sylwestrowych fajerwerków. Używana do ich produkcji mieszanka wybuchowa z roku na rok staje się coraz bardziej niebezpieczna. Pirotechnik - amator może z niej zrobić prawdziwą bombę.

Rynku fajerwerków, które trafiają do Polski najczęściej z Tajlandii lub Chin, nikt nie kontroluje. Do końca nie wiadomo co, oprócz prochu, dosypują do mieszanek wybuchowych tamtejsi producenci. Istnieje ministerialne rozporządzenie, w którym określa się, czego w sprzedawanych u nas petardach być nie może, ale nikt tych norm nie sprawdza.

Nikt też nie umiał nam powiedzieć, kto w Polsce powinien zająć się fajerwerkami.

- My patrzymy jedynie, czy opakowania nie są popękane i czy jest na nich instrukcja obsługi po polsku - tłumaczy Mirosław Sienkiewicz z Inspekcji Handlowej w Szczecinie. - A co do reszty, to nie wiem.

Badań laboratoryjnych tak zwanych materiałów widowiskowych nie przeprowadza też policja, bo prawo nie nakłada na organy ścigania takiego obowiązku.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński