Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niecodzienny wyczyn strongmana z Rosnowa. Myśliwiec F-16 nie jest mu straszny! [ZDJĘCIA]

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Karol Kołaszewski z Rosnowa popisał się fantastycznym, niecodziennym wyczynem.
Karol Kołaszewski z Rosnowa popisał się fantastycznym, niecodziennym wyczynem. Kołasz Team
Nie na co dzień ludzie przeciągają ponad 20-tonowy myśliwiec. Tym wyczynem popisał się ostatnio Karol Kołaszewski z Rosnowa.

Baza Lotnictwa Taktycznego w podpoznańskich Krzesinach stała się areną niecodziennego wydarzenia. Siłacz z naszego regionu przeciągnął w pełni uzbrojony i zatankowany samolot bojowy F-16. Karol "Kołasz" Kołaszewski mówi nam wprost: to spełnienie marzenia.

Urodzony w 1987 roku zawodnik Kołasz Team to strongman, na którego koncie nie brakuje sukcesów. Startuje w mistrzostwach Polski, Pucharach Polski czy wojewódzkich igrzyskach LZS. Specjalizuje się w przeciąganiu lub pchaniu ciężkich pojazdów oraz maszyn. Dotychczas uporał się między innymi z lokomotywą, wagonem kolejowym, czy samochodem ciężarowym. Rocznie przerzuca dziesiątki ton ciężarów różnego typu - od opon, przez hantle, na ciężkich pojazdach kończąc.

W tym roku zajmuje 5. miejsce w ogólnopolskim rankingu. Jest również organizatorem zawodów, np. Pucharu Polski Strongman, który odbywał się przed amfiteatrem w ramach Dni Koszalina. Na co dzień pracuje zaś jako wychowawca w schronisku dla osób bezdomnych (Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta).

Teraz spełnił jedno ze swoich największych marzeń, czyli przeciągnął myśliwiec F-16. Samolot był zatankowany i uzbrojony, a jego łączna waga przekroczyła 20 ton. Popularny Kołasz na siedem prób dwukrotnie przeciągnął samolot na dystansie 25 metrów. Tym wyczynem nie mógł pochwalić się - aż do tej pory - żaden strongman w Polsce, choć kilku już próbowało.

- Jestem potwornie zmęczony, ale bardzo szczęśliwy, bo to było moje największe dotychczasowe wyzwanie. Nikt mi tego już nie zabierze, bo dokonałem tego jako pierwszy - powiedział nam Karol Kołaszewski, który najczęściej trenuje w rodzinnym Rosnowie (gmina Manowo).

- Mam tu sporo miejsca, by przerzucać ciężary i nikomu nie przeszkadzać, choć często zdarza się, że gdy trenuję w plenerze, przychodzą ludzie, by popatrzeć, jak zmagam się z ogromnymi oponami i innymi ciężarami. To, jak widać, niecodzienne widowisko - śmieje się strongman.

Jego mentorem i trenerem jest inny utytułowany i doświadczony siłacz, Sławomir Toczek.

- Zdaję sobie sprawę, że to bardzo kontuzjogenny sport, ale wszystko staram się robić krok po kroku. Słucham rad trenera i innych starszych zawodników. Trzeba powoli przyzwyczajać organizm do wysiłku, nie brać na siebie zbyt szybko wielkich ciężarów. Trzeba dużo trenować, by kości i stawy przywykły do czegoś takiego. We wszystkim wspierają mnie najbliżsi za co bardzo im dziękuję. Podziękowania należą się też dowództwu Bazy Lotnictwa Taktycznego, bo wyrazili oni zgodę na tego typu pokaz - podkreślił Kołasz.

Co dalej? Jakie kolejne wyzwania stawia przed sobą?

- Cóż, chcę uzyskiwać po prostu coraz lepsze wyniki, zarówno pod kątem przenoszonych czy przeciąganych ciężarów, jak i czasu potrzebnego, by to zrobić, bo niektóre konkurencje na zawodach tego wymagają. W planach mam na pewno organizację kolejnego Pucharu Polski Strongmanów w Koszalinie w przyszłym roku - podsumował.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Niecodzienny wyczyn strongmana z Rosnowa. Myśliwiec F-16 nie jest mu straszny! [ZDJĘCIA] - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński