Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieciekawy klimat

Przemysław Sas, 11 sierpnia 2004 r.
Marek Biczyk
Rozmowa z Dawidem Ptakiem, menedżerem Pogoni.

- Antoni Ptak, zapytany zaraz po meczu o decyzje kadrowe, powiedział, że potrzeba na to czasu. Dwa dni później zarząd dokonał jednak zmiany trenera. Co się stało?

- Rano zebrały się władze Pogoni. Została zrobiona analiza dwóch spotkań ligowych i jednego pucharowego. Doszliśmy do wniosku, że zespół potrzebuje wstrząsu. Od początku rundy nie istniał klimat do wygrywania meczów. Po krótkiej dyskusji zadecydowaliśmy, że trener Bogusław Baniak powinien wrócić na ławkę trenerską i samodzielnie objąć zespół. Dotychczasowy szkoleniowiec, Pavel Malura obejmie mniej odpowiedzialne stanowisko.

- Czy utworzenie stanowiska "nadtrenera" i funkcji trenera było błędem?

- Częściowo tak. Pavel Malura jest dobrym fachowcem, ale jego doświadczenie okazało się niewystarczające. Nie miał nigdy wcześniej kontaktu ani z piłką seniorską, ani z polską ligą. To już nie jest piłka juniorska, ale profesjonalna ligowa. Presja wyniku w takim przypadku też jest inna. Chyba go to nieco przerosło. Może powinien wcześniej popracować jako asystent pierwszego szkoleniowca?

- Jaki jest cel przed trenerem Baniakiem? Albo - odwracając pytanie - co się stanie, jak Pogoń przegra z Lechem?

- W piłce wszystko jest możliwe. Tu nie można patrzeć tylko na wynik, bo mecz zawsze można przegrać. Ważne w jakim stylu. Drużyna musi walczyć, musi w niej panować dobra atmosfera. Tego oczekuje w meczu z Lechem.

- Konsekwentnie stawiał pan w bramce na Pilarza. Stąd odejście Wyparły. Pilarz wreszcie zagrał dobry mecz, a tymczasem pozyskany został Słowak Pesković. Kto teraz będzie pierwszym bramkarzem?

- Cieszę się, że Pilarz nareszcie pokazał na co go stać. Tak to jest z bramkarzami. Potrzebują ogrania i kilku dobrych występów. Wtedy stają się pewnymi punktami zespołu. Co do Peskovicia, to skorzystaliśmy z okazji. Zgłosił się do nas jego menedżer.

Okazało się, że od stycznia ma być wolnym zawodnikiem i nie trzeba za niego płacić Świtowi Nowy Dwór. Czy będzie pierwszym bramkarzem, tego nie wiem. Jeżeli Pilarz utrzyma formę z Zabrza, to ciężko będzie go wygryźć z pierwszego składu.

- Wciąż widoczny jest brak napastnika. Negocjacje się przeciągają, a tymczasem czas mija?

- Prowadzę rozmowy z Claudio Milarem i z jeszcze jednym napastnikiem. Chciałbym, aby na mecz z Lechem przynajmniej jeden z nich został zakontraktowany do gry. Mam nadzieję, że na dniach wiele w tych sprawach się wyjaśni. Rozmawiał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński