Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najlepszy napastnik jest z Pogoni Szczecin. Ponad sto strzałów Robaka w sezonie [fotostory]

Łukasz Kasprzyk
Szczeciński napastnik spośród wszystkich trafień tego sezonu wyróżnia tylko dwa. – To te strzelone w Kielcach po śmierci mamy – przyznaje Robak. – To one, a nie te przeciw Lechowi, najbardziej pomogły mi w zdobyciu tego tytułu i to z nich cieszę się bardziej – uważa.
Szczeciński napastnik spośród wszystkich trafień tego sezonu wyróżnia tylko dwa. – To te strzelone w Kielcach po śmierci mamy – przyznaje Robak. – To one, a nie te przeciw Lechowi, najbardziej pomogły mi w zdobyciu tego tytułu i to z nich cieszę się bardziej – uważa.
Najlepszy napastnik ekstraklasy i gracz Pogoni Marcin Robak strzelał gola średnio co 5 uderzeń na bramkę. To mniej od Marco Paixao ze Śląska Wrocław, ale więcej od Łukasza Teodorczyka z Lecha Poznań.

O tym, że po 27 latach mamy po raz kolejny w Pogoni króla strzelców wiedzą wszyscy. Liczba 22 odmieniana jest przez wszystkie przypadki w rozmowach szczecińskich kibiców, bo tyle goli strzelił właśnie Robak. Będąc graczem Piasta Gliwice - 1, w Pogoni - 21. Drugi na liście zawodnik to Marco Paixao ze Śląska Wrocław, który ma tylko jedno trafienie mniej, a trzeci to Łukasz Teodorczyk (20).

Niewielu jednak kibiców wie, ile strzałów w całym sezonie musiał oddać Marcin Robak, by mieć takie statystyki. 115 - tyle dokładnie razy próbował pokonać bramkarzy gości najlepszy strzelec ligi (według statystyk Ekstraklasy SA). Średnio więc co piąte uderzenie wpadało do bramki. Oczywiście to tylko średnia, bo przecież w pamiętnym meczu z Lechem Poznań niemal każde uderzenie piłki było skuteczne i tym samym po 90 minutach napastnik miał na swoim koncie 5 bramek, a np. w ostatnich meczach próbował wielokrotnie, ale nic mu nie wychodziło.

Co ciekawe był o wiele bardziej skuteczny niż jego rywal Marco Paixao, który uderzał w całym sezonie 149 razy, co daje jednego gola na 7 strzałów. A Łukasz Teodorczyk z Lecha Poznań potrzebował tylko 93 razy kopnąć futbolówkę, by ta zatrzepotała w siatce. To skuteczność lepsza od szczecińskiego snajpera - nieco ponad 4,5 uderzenia. Różnica wynika między innymi z liczby minut spędzonych na boisku. Gracz z Poznania zaliczył o 4 występy mniej od Robaka i 5 od Paixao.

Szczeciński napastnik spośród wszystkich trafień tego sezonu wyróżnia tylko dwa. - To te strzelone w Kielcach po śmierci mamy - przyznaje Robak. - To one, a nie te przeciw Lechowi, najbardziej pomogły mi w zdobyciu tego tytułu i to z nich cieszę się bardziej - uważa. Napastnik otrzymał specjalną nagrodę podczas Gali Ekstraklasy w Warszawie, która oficjalnie kończyła sezon. Nagrody wręczały sławne osobistości: m.in. byli premierzy: Jan Krzysztof Bielecki, czy Jerzy Buzek, a głosowali piłkarze i trenerzy ekstraklasy. Marcin Robak został uznany za najlepszego napastnika. Przy publicznym przemówieniu był bardzo spięty. Na rozluźnionego wyglądał po ostatnim ligowym meczu, wtedy doceniał swoją pracę i kolegów z drużyny, którzy też pracowali na ten tytuł.

- Tytuł króla strzelców brzmi dumnie, tym bardziej, że to moja pierwsza korona w ekstraklasie. To wyjątkowe uczucie, ponieważ walczyłem o to przez cały sezon. W ostatnich meczach co prawda nie udało mi się wpisać na listę strzelców, jednak nie przeszkodziło to w osiągnięciu końcowego sukcesu - podsumował swoją grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński