W Monachium rozpoczyna się Konferencja Bezpieczeństwa. Oczy wszystkich zwrócone będą na wiceprezydent USA Kamalę Harris, która stoi na czele delegacji amerykańskiej i debiutuje tak naprawdę w świecie światowej polityki.
Zdaniem amerykańskiej prasy, to coroczne spotkanie ma ogromne znaczenie dla politycznej przyszłości Harris, która nie kryje ambicji, by zostać prezydentem, i dla kontynentu, który znalazł się w cieniu jednego z największych zagrożeń militarnych od II wojny światowej.
Już wiadomo, że do Monachium nie przyjadą Władimir Putin ani Siergiej Ławrow, Rosja nie wysłała tam swojej delegacji.
Ben Rhodes, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydenta Baracka Obamy, powiedział, że przywódcy wielu krajów zwrócą się do USA — czyli Harris — o wskazówki, zwłaszcza gdyby w czasie trzydniowej doszło do agresji rosyjskiej na Ukrainę.
To wielkie wyzwanie dla Harris, której doświadczenie ogranicza się prawie wyłącznie do spraw krajowych. W piątek wiceprezydent USA spotka się z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i weźmie udział w spotkaniu z członkami państw bałtyckich — Estonii, Łotwy i Litwy. Na sobotę zapowiedziano jej spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.