Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi Portowcy wykorzystują swoją szansę

Maurycy Brzykcy
Sebastian Rudol (nr 21) odzyskał miejsce w pierwszym składzie, ale ostatnio doznał kontuzji.
Sebastian Rudol (nr 21) odzyskał miejsce w pierwszym składzie, ale ostatnio doznał kontuzji. Wojciech Wojtkielewicz / POLSKA PRESS GRUPA
Starsi i drożsi zawodnicy Pogoni Szczecin ostatnio zawodzą. Może przyszedł czas, aby dać szansę młodym i utalentowanym graczom.

Kilka lat temu Pogoń uchodziła za klub, który chce stawiać na młodzież, ściągać zdolnych graczy z Polski i regionu, a także wychowywać własnych zawodników. Teraz już nie uchodzi za taki klub, Pogoń takim klubem się stała. Stąd w każdym sezonie wysyp młodych piłkarzy, którzy pukając nieśmiało lub trochę mocniej do bram pierwszego zespołu. Lewandowski, Zwoliński, Kudła - oni już za młodych nie uchodzą. Uważani są za pełnoprawnych piłkarzy pierwszej drużyny, grając w każdym niemal meczu od 1 do 90 minuty.

Ten sezon trochę jednak jest na razie stracony, pod względem wprowadzania kolejnych młodych zawodników. Po tym, jak latem odszedł Kamil Wojtkowski, jego miejsce wśród najzdolniejszych zajął Marcin Listkowski, który debiutował już w poprzednim sezonie. W tym spisuje się jeszcze lepiej i usuwa w cień dużo bardziej doświadczonych ofensywnych zawodników, jak Murayama, Dwaliszwili, Małecki czy Przybecki. Trochę to przykre, że 17-latek staje się nadzieją na wypracowywanie goli napastnikom, bo inni tego nie zapewniają. Ale dość wysoką formę Listkowskiego docenia trener Pogoni, Czesław Michniewicz i nie waha się posłać w bój nastolatka, kosztem droższych i bardziej doświadczonych graczy. Szkoda, że szansę w tak dużym wymiarze dostaje na razie tylko Listkowski (zagrał w 7 meczach ekstraklasy, 3 razy w pierwszej jedenastce).

Pecha miał w tym sezonie Sebastian Rudol. 20-latek ma za sobą już 55 występów w ekstraklasie, a wrócił na stałe do jedenastki dopiero w połowie rundy. Z nim w składzie Pogoń wygrała 4 z 5 spotkań ekstraklasy, a w jednym padł remis. Rudol zapewnił spokój na prawej obronie i dał swobodę Adamowi Frączczakowi, który mógł hasać po skrzydle, a tam jest dużo groźniejszy. 20- latek doznał jednak poważnego urazu głowy i szybko na boisku go nie zobaczymy. Na kolejne szanse czeka również Sebastian Murawski. W ostatnim meczu z Górnikiem (1:1) zastąpił Jarosława Fojuta i spisał się bez zrzutu. Młodszy z Murawskich w Pogoni to też swego rodzaju talizman. Kiedy on przebywał na boisku, czy to w meczu rezerw, czy pierwszej drużyny, jego ekipa przegrała tylko jeden mecz. W Warszawie do dyspozycji powinien być już Fojut, więc pewnie Murawski usiądzie na ławce rezerwowych.

Jak widać, młodzi, gdy dostają szansę w tym sezonie, to nie zawodzą. Teraz oczywiście sztab trenerski duży nacisk kładzie na zdobywanie punktów, stąd mało młodych Portowców w składzie. Wystarczy przypomnieć sobie, jak wyglądała jedenastka Pogoni w końcówce ostatniej grupy mistrzowskiej. Szanse regularnie dostawali Obst, Walski, Wojtkowski i Kudła. Ale wówczas Pogoń była spokojna utrzymania i można było robić sobie poligon doświadczalny. Teraz pierwsza ósemka pewna nie jest, stąd powściągliwość w wystawianiu młodzieży. A przecież do gry aż się palą pomocnicy Michał Walski, Jakub Piotrowski, czy obrońca Błażej Chouwer. Kontuzji i kartek sporo, więc warto dać im szansę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński