MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Polski juniorów: Jest brązowy medal, ale...

Marcin Dworzyński
Juniorzy Pogoni zdobyli brązowy medal
Juniorzy Pogoni zdobyli brązowy medal
Płacz i niedosyt, a przecież Portowcy i tak odnieśli spory sukces. W mistrzostwach Polski zajęli trzecie miejsce. Gdyby nie błąd sędziego, nastroje byłyby zdecydowanie radośniejsze.

Chociaż graliśmy zespołem, z którego ponad połowa zawodników była młodsza od rywali, to były racjonalne przesłanki ku temu, że w Gdyni Portowcy mogą namieszać. Apetyt wzbudziło wyeliminowanie ubiegłorocznego triumfatora, Jagiellonię Białystok.

- Czy musi być mistrz? Przecież czwarte miejsce też jest bardzo dobre - przed startem w finałach mówił Włodzimierz Obst.

- Jedyne czego sobie nie życzę to czwartego miejsca - mówił trener juniorów starszych, Kazimierz Biela.
Życzenie się spełniło. Co prawda mistrzostwa nie ma, ale czwartego miejsca także. Portowcy z Gdyni wracają z brązowym medalem.

- Powoli oswajamy się z tym brązem. Na początku był płacz i niedosyt. Zawodnicy sami przyznawali, że przyjechali po złoto - mówi Maciej Mateńko.

Niestety mistrzostwa zaczęły się od dotkliwej porażki. W środę, młodzi Portowcy zmierzyli się z Lechem Poznań. Przedsmak ekstraklasowego starcia odwiecznych rywali w wydaniu juniorskim nie wyszedł smakowicie. Już do przerwy szczecinianie przegrywali 0:4.

- Dostaliśmy dwie świąteczne bramki z dystansu i było po meczu - ocenił spotkanie Biela.

Drugą połowę wygrała Pogoń, ale liczy się wynik po 90 minutach, a ten wskazywał naszą porażkę 2:5. W piątek Portowcy zagrali z Zagłębiem Lubin. Oba zespoły były w podobnej sytuacji. Lubinanie swój pierwszy mecz także przegrali i aby realnie myśleć o srebrze, (a nawet złocie) mecz należało wygrać. Udało się. Po dwóch bramkach Mateusza Lewandowskiego i jednej Kamila Koniecznego wygraliśmy 3:0.

Wczoraj o godzinie 11 w ostatnim meczu Pogoń, zmierzyła się z miejscową Arką. Zwycięstwo 5:0, gwarantowało mistrzowski tytuł. By myśleć o srebrze, należało wygrać 2:0. W szczecińskim obozie nikt nie myślał o półśrodkach.

- Przed spotkaniem z Arką, każdy z zawodników mówił, że wygramy 5:0, bo taki wynik dawał nam złoty medal bez względu na wynik spotkania Lecha z Zagłębiem - mówi Mateńko.

Niestety z (jak się później okazało) nowym mistrzem Polski, "tylko" zremisowaliśmy 1:1.

- Gdyby sędzia uznał prawidłowo zdobytą bramkę, prowadzilibyśmy 1:0, a Arka zmuszona byłaby do gry z kontry, co byłoby naszą wielką szansą. Mecz wyglądałby zupełnie inaczej - powiedział wyraźnie rozżalony Biela.
Powtórki wykazały, że spalonego nie było...

Z jednej strony wysokie, trzecie miejsce w kraju, z drugiej niedosyt. Bo srebro było na wyciągnięcie ręki.
- Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że w ciągu dwóch lat zdobędę dwa medale mistrzostw Polski, to popukałbym się w czoło - powiedział Mateńko. Panie Macieju, a jednak...

Wyniki:

Arka Gdynia - Zagłębie Lubin 1:0, Lech Poznań - Pogoń Szczecin 5:2, Arka - Lech 1:0, Pogoń - Zagłębie 3:0, Arka - Pogoń 1:1, Lech - Zagłębie 2:0
Tabela M Pkt Br
1. Arka 3 7 3-1
2. Lech 3 6 7-3
3. Pogoń 3 4 6-6
4. Zagłębie 3 0 0-6

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński