MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkania w hotelu robotniczym mogą zostać uratowane

Piotr Jasina
Pan Jan Ryłów od wielu miesięcy toczy batalię o swoje mieszkanie.
Pan Jan Ryłów od wielu miesięcy toczy batalię o swoje mieszkanie.
Opisaliśmy historię pokrętnych transakcji. Wtedy sprawą nieuczciwego dewelopera zajęła się prokuratura. Sąd cywilny ma zweryfikować wpisy do ksiąg wieczystych.

Jest nadzieja dla poszkodowanych. Chodzi o mieszkanie w byłym hotelu robotniczym przy ul. Grzymińskiej w Szczecinie. Pod koniec lat 90. budynek został przejęty przez Spółdzielnię Mieszkaniową Horyzont. Ta zleciła spółce Sigma jego całkowitą przebudowę. Deweloper wybudował też nowe kamienice spółdzielni. W ramach rozliczenia otrzymał część mieszkań. Między innymi lokal, który później kupił od niego Jan Ryłów.

Ryłów otrzymał przydział mieszkania 15 grudnia 1997 roku. Zapłacił za nie prawie 100 tys. zł zł. W listopadzie 2000 roku podpisał umowę kupna u notariusza. Mieszkanie sprzedał Błażej K. syn prezesa Sigmy reprezentowany przez ojca. W dokumentach były zapisy, że lokal nie ma założonej księgi wieczystej oraz nie jest obciążony żadnymi długami, ani innymi prawami osób trzecich.

Niestety, księga była. Założył ją w 1998 roku wspomniany syn prezesa. Ojciec, jako pełnomocnik, w akcie notarialnym sprzedaży tego mieszkania Janowi Ryłowowi (sporządzony dwa lata później) poświadczył nieprawdę. Syn w księdze figurował jako właściciel mieszkania przy ul. Grzymińskiej 25/10.

Wyszło to na jaw dopiero, kiedy obecny prezes SM Horyzont otrzymał decyzję sądu i pisma od komornika o zajęciu lokalu. Na Błażeju K. i jego rodzinie ciążą wielomilionowe długi.

Kto jest właścicielem? Dariusz Staszek, prezes SM Horyzont stwierdził kategorycznie, że Jan Ryłów. - Jest członkiem spółdzielni, a własność potwierdził aktem notarialnym - dodał prezes.

Po naszej publikacji zaczęło się sporo dziać. Krzysztof Tumielewicz, adwokat poinformował nas, że złożył zawiadomienie w imieniu poszkodowanego pana Jana. Sprawą zajęła się prokuratura.

Bada okres od maja 1997 roku do listopada 2000 roku. Wyjaśnia, jak doszło do transakcji niekorzystnej dla Jana Ryłowa. Zapłacił za mieszkanie, ma akt notarialny, a w księdze wieczystej widnieje inny właściciel.

Tumielewicz dodał, że osobno toczy się postępowanie cywilne. Przesłuchiwani są świadkowie, ma być rozstrzygnięta kwestia zwolnienia notariusza z tajemnicy zawodowej.

- Po to, by ustalić prawdziwość wpisów w księdze wieczystej - dodaje adwokat. - Liczę na rozstrzygnięcie w grudniu.

Oszustw jest więcej. Identyczna sprawa dotyczy mieszkania, którego właścicielka przebywa we Francji. Prezes SM Horyzont w rozmowie z Głosem przyznał, że w tym przypadku w sądzie znalazły się dwie księgi na to samo mieszkanie. Kobieta po kupnie lokalu założyła "swoją", a jedna księga już była - w tej jako właściciel figurował oczywiście Błażej K.

Jan Ryłów poinformował nas, że wspomniana sąsiadka przebywająca we Francji wygrała już jedną sprawę dotyczącą swojego mieszkania. Niebawem ma zapaść wyrok porządkujący księgi wieczyste.

- Czekam na werdykt, bo mój przypadek jest analogiczny - dodał pan Jan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński