Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka i córka kontra prezydent. Policja podejmie decyzję

WIOLETTA MORDASIEWICZ
Prezydent Stargardu, Sławomir Pajor
Prezydent Stargardu, Sławomir Pajor Fot. Archiwum
Dotarliśmy do 16-latki, która była uczestnikiem zdarzenia z udziałem prezydenta miasta. Ona i jej matka twierdzą, że dziewczyna została przez niego potrącona. Sławomir Pajor podtrzymuje, że był jedynie świadkiem zajścia.

Sąd w trybie wyborczym: Pajor przegrał

Sąd w trybie wyborczym: Pajor przegrał

Głos Szczeciński nie musi przepraszać prezydenta Stargardu za publikacje dotyczące incydentu drogowego z jego udziałem - zdecydował wczoraj Sąd Okręgowy w Szczecinie. Sławomir Pajor twierdził, ze w cyklu artykułów naruszyliśmy jego dobra osobiste.

Dlatego domagał się zakazu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na swój temat oraz przeprosin. Oba zarzuty sąd oddalił.

- Sąd nie dopatrzył się nieprawdziwych informacji w publikacjach Głosu, a co za tym idzie negatywnej kampanii wyborczej - mówi mec. Michał Lew Lizak, pełnomocnik Głosu.

Orzeczenie nie jest prawomocne. Prezydent zapowiedział, że złoży apelację. Miesiąc temu na wyjeździe z marketu przewróciła się 16- letnia dziewczyna. Ona i jej matka twierdzą, że została potrącona przez auto, za którego kierownicą siedział prezydent. Sławomir Pajor zaprzecza i zapewnia, że był tylko świadkiem.

Sprawę badają prokuratura i policja. Pajor jest przekonany, że nagłośnienie sprawy to robota konkurencji.

Matka dziewczyny jest zbulwersowana oświadczeniem Sławomira Pajora. Twierdzi on w nim, że 19 października niedaleko Kauflandu 16-latka wbiegła na jezdnię, przewróciła się lecz nie została potrącona przez jego samochód. Zapewnia, że pomógł jej i pytał czy wezwać karetkę.

- To nieprawda - mówi 16- latka. - Stanęłam przed przejściem dla pieszych, rozejrzałam się i dopiero wtedy weszłam na zebrę. Samochód był daleko, myślałam, że się zatrzyma. Przód auta uderzył mnie w nogi. Przewróciłam się. Chwilę leżałam na jezdni. Kierowca nie wysiadł nawet z samochodu. Wstać pomagała mi obca osoba. Ona zadzwoniła do mojej mamy.

Matka nastolatki opowiada, że prezydent podszedł do nich dopiero wtedy, gdy ona pojawiła się na miejscu zdarzenia.

- Nie pytał, czy wezwać karetkę czy policję - mówi kobieta. - Pytał, czy zawieźć nas do domu lub do lekarza. Córka była w szoku, chciała do domu. Wiedziała, że sprawcą jest prezydent, nie chciała mieć w szkole kłopotów. Dałam więc wszystkiemu spokój i poszłyśmy.

**Czytaj też:

Incydent Pajora z dziewczyną na drodze. 16-latka była jednak w szpitalu

**

Dziewczynę w domu rozbolała głowa. Matka poszła z nią do szpitala. Nastolatka była w nim dwa dni. Stargardzianki dodają, że nie chciały rozdmuchiwać sprawy.

Prezydent Stargardu, który startuje ponownie na to stanowisko podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko.

- Jakiekolwiek inne przedstawianie zdarzeń jest manipulacją i kłamstwem, które mogą nosić znamiona próby naruszenia moich dóbr osobistych w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych - mówi Sławomir Pajor. - Dziewczyna nie odniosła żadnych obrażeń. Matka i córka zdecydowanie odmawiały, by wezwać pogotowie lub zawieźć je do szpitala.

Przeczytaj także: Zdarzenie Pajora i dziewczyny na drodze. Policja zdradza szczegóły zajścia przy Kauflandzie

To samo mówi pani Dorota (dane do wiad. red.), która była świadkiem całego zdarzenia. Ona pomogła dziewczynie wstać i zadzwoniła do jej matki.

- Zobaczyłam dziewczynę biegnącą z telefonem komórkowym w ręku - relacjonuje stargardzianka. - Pomyślałam, że zaraz wpadnie pod samochód. Za chwilę rzeczywiście wtargnęła na jezdnię i upadła. Prezydent jej nie uderzył. Odstawił samochód na bok i do nas podszedł. Dziewczyna i jej matka kilka razy odmawiały wezwania karetki.

Prezydent wyraża przekonanie, że w najbliższych dniach cała sprawa zostanie wyjaśniona przez prokuraturę. Zebrane w sprawie materiały, w tym zeznania matki i córki oraz świadków zdarzenia policja przekazała stargardzkiej prokuraturze.

Stargardzka prokuratura sprawą jednak nie będzie się zajmować.

- Nie podejmiemy żadnego postępowania - mówi Adam Szurek ze stargardzkiej prokuratury. - To było wykroczenie, więc ewentualne rozstrzygnięcie leży w kompetencji policji.

Policja podejmie decyzję w najbliższych dniach. Na razie czeka na decyzję biegłego, który ma określić czy obrażenia, których doznała 16- latka są wynikiem upadku czy uderzenia o auto.

Wiadomości Szczecin - dodaj kanał RSS i bądź na bieżąco

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński