- Jest pan zadowolony z letnich przygotowań zespołu do ligi?
- Generalnie tak. Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Trenowaliśmy na własnych obiektach i pracowaliśmy naprawdę ciężko. Rozegraliśmy cztery pożyteczne sparingi, w których nieźle się prezentowaliśmy.
- Do I ligi może awansować nawet czołowa trójka drużyn. Czy Pogoń chce się w niej znaleźć, czy zdecydowanie walczyć będzie o pierwszą lokatę?
- Zawsze fajnie jest zająć na koniec ligi pierwsze miejsce. Wtedy można awansować w glorii mistrza danych rozgrywek. Ale kibice i piłkarze muszą zrozumieć, że amatorskie granie skończyło się razem z czwartą ligą. W naszej grupie jest sporo zespołów, które chcą znaleźć się na zapleczu ekstraklasy. Pogoń jest jedną z nich, ale nie można też zapominać o tym, że wszyscy będą się na nas podwójnie mobilizować, podobnie jak to było rok temu. To naprawdę będzie ciężki sezon. Wydaje mi się nawet, że mamy silniejszą grupę niż tę, z której rok temu awansowała Flota Świnoujście.
- Kto będzie waszym najgroźniejszym rywalem do awansu?
- Jest tych ekip kilka. Z pewnością GKS Tychy, Raków Częstochowa, Gawin Królewska Wola, Elana Toruń, Zagłębie Sosnowiec...
- Do Tomka Rydzaka i Jakuba Zawadzkiego dołączyło tego lata kolejnych czterech zdolnych juniorów Pogoni. Który z nich ma największe szanse żeby na stałe przebić się do pierwszego składu?
- Tak na dobrą sprawę żaden z tych zawodników nie grał jeszcze na serio w seniorskiej piłce. Najważniejsze dla nich by potrafili się dość szybko uczyć, nawet, gdy będą wpuszczani tylko na kilka minut. Muszą iść śladem Tomka Rydzaka, który potrafił dość szybko przestawić się z gry w juniorach na poważną piłkę.
- Jak zachęcić kibiców do przyjścia na II ligę?
- Trochę jest mi przykro widząc jak to środowisko podzieliło się tego lata. Nawet na czwartkowej prezentacji drużyny było zaledwie 150 kibiców. I to są wciąż te same twarze. Mam pewność, że oni zawsze będą chodzić na mecze. Nawet gdyby zaledwie jedna osoba pojawiła się na trybunach, my i tak dla niej zagramy. Szczecin to przede wszystkim kibice.
- Pogoń czeka w tym sezonie wiele trudnych wyjazdów. W poprzednim sezonie był z tym problem, drużyna nie radziła sobie najlepiej przed obcą publicznością. Czy w tym sezonie znalazł już pan receptę na skuteczna grę na wyjazdach?
- Recepty nie ma, bo gdyby była wypisywalibyśmy ją przed każdym meczem. Moi zawodnicy w ubiegłorocznych rozgrywkach często byli lepsi od rywali, ale problem był w tym by pokazać tę wyższość na boisku. W tym sezonie momentami może być podobnie. Najwięcej problemów jest w głowach piłkarzy, ale pracujemy już nad tym, by je rozwiązać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?